Pierwszego dnia długiego majowego weekendu na terenie Lubelszczyzny doszło do 4 wypadków. W jednym z nich zginął 12-letni chłopiec. W pozostałych wypadkach 4 osoby zostały ranne.
Chłopiec zmarł. 30-letni mieszkaniec powiatu krasnostawskiego, który kierował pojazdem, był trzeźwy. Policjanci ustalają dokładne okoliczności tego zdarzenia –
Kolejny wypadek zdarzył się przy ulicy Piekarskiej w Tomaszowie Lubelskim. Około godz. 14.30, kierująca samochodem, 35-letnia mieszkanka gm. Jarczów zawracając wjechała na chodnik i potrąciła 3-letnie dziecko. Później wjechała w znak drogowy, ogrodzenie i budkę z warzywami.
– Chłopiec ze stłuczeniem głowy oraz otarciem naskórka trafił do szpitala. Jego obrażenia nie były groźne dlatego jeszcze tego samego dnia opuścił szpital.
Kierująca samochodem była trzeźwa – mówi Arciszewski.
W Lubartowie zupełnym brakiem odpowiedzialności wykazał się natomiast 22-letni bezrobotny. Mężczyzna jadąc motorowerem chciał skręcić w prawo. Manewr się nie powiódł i motorower się przewrócił. Ponieważ mężczyzna nie miał kasku ochronnego, z obrażeniami głowy oraz otarciami naskórka trafił do szpitala.
Po sprawdzeniu stanu trzeźwości okazało się, że był pijany. W organizmie miał ponad 2,4 promila alkoholu.
Kolejny wypadek spowodował również nietrzeźwy kierujący. 25-letni mieszkaniec gm. Spiczyn kierując osobową hondą, stracił panowanie nad pojazdem w wyniku czego doszło do jego dachowania. Zarówno kierujący jak i 16-letni pasażer pojazdu trafili do szpitala. Jak się okazało 25-latek miał w organizmie ponad 0,5 promila alkoholu.