27-letni strażak ochotnik z Krzczonowa gasił pożary, był członkiem strażackich patroli społecznych. Okazało się, że podpalił kilka budynków.
- Kiedy sprawą zajęli się policjanci podpalacz najprawdopodobniej bał się, że pozostawił ślady na zbiorniku z paliwem – mówi Andrzej Fijołek, z KWP w Lublinie. - Postanowił podpalić swoją stodołę, żeby odciągnąć od siebie uwagę.
27-latek gasił pożar. Zapisał się też do strażackich patroli społecznych. 1 grudnia postanowił podpalić również zabudowania swojego sąsiada. Spaliło się mienie warte 30 tysięcy złotych.
- Policjanci z Bychawy wystawili na tym terenie dodatkowe patrole, kryminalni z Bychawy i KMP w Lublinie, którzy typowali sprawcę – dodaje Fijołek. - Wczoraj rano weszli do mieszkania 27-latka.
Podczas rozmowy a policjantami przyznał się do wszystkich podpaleń i złożył wyjaśnienia. 27-latek usłyszał zarzuty zniszczenia mienia.