Coraz więcej młodych w naszym regionie szuka partnera za pośrednictwem biur matrymonialnych. Zajęci robieniem kariery i pracą uważają, że szczęściu trzeba pomóc.
– Osoby przed trzydziestką to bardzo duża grupa naszych klientów – potwierdza Renata Chmielewska, współwłaścicielka Centrum Matrymonialnego „Galeria Serc” z Lublina. – To około połowa wszystkich. Podobnie jest w innych biurach naszego regionu.
Dlaczego młodzi ludzie szukają partnerów w biurach matrymonialnych? – Nie ma wielu miejsc, gdzie można kogoś poznać – tłumaczy Jola z Lublina, klientka jednego z biur, która właśnie skończyła studia. – Na dyskotekę przychodzą sami lalusiowaci faceci, którzy chcą się zabawić i wyrwać panienkę na jedną noc. W pubach zazwyczaj siedzą zgrane paczki. Na uczelni natomiast nie było nikogo, kto by mnie zainteresował.
Zaufanie do biur matrymonialnych zwiększyło się w ostatnim czasie. Ludzie boją się zawierać znajomości na ulicy czy za pośrednictwem Internetu. – Po prostu zaczynają rozumieć, że chcemy im pomóc – uważa Renata Chmielewska.
To, że biura matrymonialne odwiedzają coraz młodsi klienci, nie zaskakuje psychologów. – Świat kładzie coraz większy nacisk na rozwój intelektualny – uważa Iwona Giszczak-Koczberska, psycholog z Centrum Pomocy Psychologii i Psychoterapii w Lublinie. – Rodzice chcą pomóc dzieciom w zdobyciu wykształcenia i znalezieniu lepszej pracy w przyszłości. Niestety, zapominają, że związki międzyludzkie i rozwój emocjonalny to równie ważna kwestia. Potem nagle okazuje się, że dorosłe już dzieci nie mają z kim dzielić tych wszystkich sukcesów.
Podobnego zdania są właściciele biur. – Ludzie pędzą za karierą, pieniędzmi i nie znajdują już czasu na życie towarzyskie – potwierdza Iwona Suchodolska, właścicielka biura matrymonialnego „Partner”.