Od 1 kwietnia za gaz możemy zapłacić nawet o jedną trzecią więcej. W poniedziałek ma zapaść ostateczna decyzja. W tym roku podrożeje też prąd.
Ostatnią, 9 proc., podwyżkę cen gazu wprowadzono 1 stycznia 2007 roku. W listopadzie PGNiG wystąpił do URE o kolejne 9 proc. Urząd się nie zgodził. W lutym do URE wpłynął kolejny nowy cennik przewidujący ponad 30-procentowy wzrost cen. - Po rozmowach skorygowaliśmy ten wniosek do 29 proc. Musimy przystosować się do realiów rynkowych, a za gaz z importu płacimy w tej chwili o 40 proc. więcej - wyjaśnia Zakrzewska. - Jeśli nie wprowadzimy podwyżek, to za pierwszy kwartał tego roku będziemy mieli 300 mln straty.
- Jakie 60?! - denerwuje się Piotr Beciak, mieszkaniec lubelskiego Sławinka. - Ogrzanie 130 metrów kosztuje mnie w sezonie od 700 do 1000 zł. Więc po podwyżkach zapłacę nawet 300 zł więcej. Zakładając, że sezon grzewczy trwa 5 miesięcy, to daje 1500 zł!
- Jeszcze w tym roku - zapowiada Dominika Tuzinek-Szynkowska, rzecznik PGE. Nie chce jednak zdradzić, ile tym razem zapłacimy więcej. - Obserwujemy rynek, patrzymy, jak rosną koszty paliwa. Od tego wszystkiego będzie zależała wysokość podwyżki.