W rewanżowym barażu o Orlen Superligę KPR Padwa Zamość przegrała na wyjeździe z Zagłębiem Lubin 28:38. Taki wynik przesądził o tym, że to gospodarze utrzymali się w lidze zawodowej.
Od początku widać było, że miejscowi wyciągnęli wnioski z wyprawy do Zamościa i tylko remisu 29:29 w pierwszym spotkaniu. Zagłębie mocno stanęło w obronie, z czym nie bardzo mogli poradzić sobie przedstawiciele I ligi centralnej. Przez 10 minut goście jednak dotrzymywali kroku doświadczonej ekipie gospodarzy.
W czwartej minucie Miłosz Bączek trafił na 2:2, minutę później wyrównał na 3:3. W dziewiątej minucie Mateusz Morawski przymierzył na 4:5. Ważna był 12. minuta, w której Zagłębie trafiło z rzutu karnego na 8:5. Od tego momentu miejscowi zaczęli powiększać przewagę. Po kwadransie było jeszcze 11:8 ale trzy minuty później już 13:8. W tym momencie o przerwę w grze poprosił szkoleniowiec zamościan Zbigniew Markuszewski. Do przerwy prowadzenie lubinian wzrosło do dziewięciu trafień (20:11).
Po zmianie stron goście nie poddali się i walczyli o jak najbardziej korzystny rezultat. W dalszym ciągu jednak nie mogli poradzić sobie z dobrze funkcjonującą obroną Miedziowych. W 36 min Padwa przegrywała już 13:25, cztery minuty później 15:28. Po przechwycie Karol Małecki trafił na 28:16, a Dawid Skiba w 50 min na 35:21.
Mimo sporej straty przyjezdni nie poddali się, ambicja górowała nad umiejętnościami i wolą walki. Zespoły grały bramka za bramkę i to wystarczyło gospodarzom aby odnieśli sukces w postaci zwycięstwa 38:28. Taki wynik przesądził o utrzymaniu Zagłębia w Orlen Superlidze.
Zagłębie Lubin – KPR Padwa Zamość 38:28 (20:11)