Zbiór pobożnych życzeń, których nikt nigdy nie zrealizuje – tak mówią o opracowanym na zlecenie Urzędu Marszałkowskiego Programie Ochrony Powietrza ekolodzy z Towarzystwa dla Natury i Człowieka. Apelują, by przyjąć uchwałę antysmogową.
Na początku marca urząd przedstawił projekty dwóch programów, obejmujących Lublin (strefa – aglomeracja lubelska) i pozostała część województwa (strefa lubelska). Przygotowała je działająca w branży ochrony środowiska firma Atmoterm z Opola. W dokumentach jest mowa o działaniach, jakie miasta i gminy powinny podjąć, by w 2026 roku osiągnąć dopuszczalne lub docelowe poziomy stężeń najbardziej szkodliwych dla naszych płuc pyłów zawieszonych PM10 i PM2,5 oraz benzo(a)piranu. Chodzi głównie o dopłaty do wymiany przestarzałych pieców, a także m.in. modernizację i rozbudowę sieci ciepłowniczych i gazowych, termomodernizacje budynków, czy ograniczanie zanieczyszczeń generowanych przez ruch drogowy poprzez budowę obwodnic czy korzystanie z alternatywnych form transportu.
Głos w sprawie zabrało właśnie lubelskie Towarzystwo dla Natury i Człowieka. Ekolodzy apelują przede wszystkim o przyjęcie tzw. uchwały antysmogowej. Takie dokumenty uchwalono już w kilkunastu polskich województwach.
– Lubelskie staje się jedynym z kilku regionów, w którym legalnie użytkować będzie można niedopuszczalne w ościennych województwach paliwa, w tym odpady węglowe, paliwa na bazie węgla brunatnego czy paliwa o wysokiej zawartości siarki, popiołu, wilgoci, a więc najbardziej emisyjne, nieprzeznaczone do użytku w gospodarstwach domowych. W ten sposób nasz region staje się na skale polskim paliwowym śmietnikiem – piszą działacze w zgłaszanych w ramach konsultacji uwagach.
Odpowiedzialny za sprawy związane z ochroną środowiska członek zarządu województwa Sebastian Trojak przekonuje, że samorząd nie rezygnuje z przyjęcia uchwały.
– W programach jest o niej mowa, ale jako o jednym z elementów podejmowanych działań. Chcemy skupić się głównie na zachętach finansowych, czyli dopłatach do wymiany pieców. Taka uchwała to głównie zbiór nakazów i zakazów, a my musimy pamiętać o zamożności naszych mieszkańców – przekonuje Trojak.
– To, co przygotowano w programach, to zbiór pobożnych życzeń, których nigdy nikt nie zrealizuje, liczenie na to, że samorządy wyłożą setki milionów złotych na dopłaty – odpowiada Krzysztof Gorczyca, prezes Towarzystwa dla Natury i Człowieka. – „Zbiór zakazów i nakazów” to jest coś, co wprowadza cały kraj i nie ma lepszego sposobu.
Z założeniami programu nie zgadza się też radna sejmiku województwa Bożena Lisowska (KO), która kierowała pracami zespołu przygotowującego projekt lubelskiej uchwały antysmogowej.
– To martwe dokumenty. Gdyby ich nie było, to niczego by to nie zmieniło – mówi wprost.
Janusz Bodziacki, dyrektor Departamentu Środowiska i Zasobów Naturalnych w Urzędzie Marszałkowskim, mówi, że przyjęcie zawierającej zakazy uchwały jest brane pod uwagę. Zapewnia, że przy opracowywaniu ostatecznych wersji programów zostaną wzięte pod uwagę wnioski zgłaszane w ramach trwających do 23 marca konsultacji.