Mieszkanka Nasutowa pod Lublinem zobaczyła zielonego węża pełzającego tuż koło domu. To prawdopodobnie pyton.
- Czegoś takiego jeszcze nie przeżyłam - mówi Krystyna Małyska z Nasutowa. - A wychowałam się pod lasem. Wiem jak wygląda żmija czy zaskroniec.
Kobieta przed południem była na podwórku. Węża zobaczyła, gdy wypełzł spod iglaka. Potem znalazł się na ścieżce. Można było mu się dokładnie przyjrzeć.
- Zajmował całą szerokość ścieżki - mówi pani Krystyna. - Miał ze dwa metry i był gruby jak ręka. Jeśli ktoś go wypuścił to kosztem naszego strachu.
- Boję się, mam dwójkę małych dzieci - dodaje Monika Kleszarska-Wrona, która mieszka w sąsiedztwie gospodarstwa, w którym widziano zwierzę.
Wąż w Nasutowie
Załadowane przez: Dziennik Wschodni. Zdjęcia i montaż: Agnieszka Antoń
Wąż był zielony, a na grzbiecie miał pręgę. Szybko przemieścił się w stronę ogrodzenia i zniknął w trawie. Po kilku minutach domownicy rozglądali się po okolicy. Nie znaleźli gada. Wtedy zawiadomili policję.
W poszukiwaniach brało udział około dwudziestu policjantów, strażaków zawodowych i ochotników. Najpierw obeszli gospodarstwo dookoła. Potem przeszukali podwórko. Węża nie znaleźli. Natknęli się za to na martwego kota. Z początkowych informacji wynikało, że zwierzę padło ofiarą gada. Nie udało się tego jednoznacznie stwierdzić. Akcję zakończono tuż po godzinie 16.
Policjanci nie ograniczyli się tylko do szukania egzotycznego zwierzęcia.
- Chodziliśmy po domach i tłumaczyliśmy, co robić w przypadku zauważenia węża - mówi podkomisarz Mariusz Kozak, zastępca komendanta komisariatu w Niemcach.
Policja dotarła też do mieszkańca gminy Niemce, który hoduje węże. Mężczyzna stwierdził, że wszystkie zwierzęta ma u siebie.
Specjaliści podejrzewają, że mieszkanka Nasutowa widziała pytona. - Nie jest jadowity, ale może boleśnie ugryźć - mówi Piotr Augustyniak, właściciel sklepu zoologicznego. - Na jego widok nie trzeba wpaść w panikę. Nie potrafi dogonić człowieka. Nie wolno go zabijać, należy natychmiast zadzwonić na numer alarmowy.
Pyton będzie szukał miejsc nasłonecznionych. Nasz klimat jest dla niego zabójczy. Gdy temperatura spadnie do kilkunastu stopni może zachorować i paść.