Dariusz Wojdat, były burmistrz Dęblina, został zatrzymany za jazdę po pijanemu. Nie pierwszy raz. Niedawno sąd zatrzymał mu prawo jazdy na dwa lata.
Do zdarzenia doszło w niedzielę około godz. 21 - dowiedział się wczoraj Dziennik. Policjanci z Dęblina otrzymali telefoniczną informację o pijanym kierowcy jadącym ul. Polną. Radiowóz zatrzymał Wojdata, gdy ten otwierał bramę na swoją posesję. Kierowca tłumaczył funkcjonariuszom, że to nie on prowadził. - Po przesłuchaniu jednego ze świadków potwierdziło się, że mimo wszystko kierował po alkoholu - mówią policjanci.
Pierwsze badanie alkomatem wykazało, że miał 0,52 promila drugie, że już 0,80 promila. - Według mnie musiał wypić co najmniej dwa piwa. W ogóle nie powinien siadać za kierownicę, ponieważ sąd pod koniec ub. roku orzekł wobec niego zakaz prowadzenia pojazdów przez dwa lata. Uważam jego zachowanie za recydywę, ponieważ nie zastosował się do poleceń sądu. Ten pan jest niepoprawny. Rozumiem, że samochód jest mu potrzebny, ale w tej sytuacji powinien wynająć sobie kierowcę - mówi asp. sztab. Kazimierz Stefanek, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Rykach.
Pierwszy raz o wyczynach b. burmistrza Dęblina pisaliśmy w połowie ub. roku. W lipcu ub.r. drogówka z Ryk zatrzymała Wojdata w Moszczance. Prowadził renaulta lagunę. Miał aż 2,2 promila alkoholu we krwi. W listopadzie 2003 sąd prawomocnie skazał go na 10 miesięcy ograniczenia wolności i orzekł dwuletni zakaz prowadzenia pojazdów.
Pracodawcą Wojdata od ponad roku jest starosta w Rykach. Próbowaliśmy się z nim wczoraj skontaktować. Sławomir Wołowiec sekretarz Starostwa Powiatowego nie chciał rozmawiać na ten temat i odesłał do starosty. W sekretariacie starostwa powiedziano nam, że starosta jest nieobecny.