Przed wyborami na szefa PO na Lubelszczyźnie głowę podnoszą konkurenci Janusza Palikota. I nie owijają w bawełnę.
– Każdy nosi marszałkowską buławę w plecaku – mówi Włodzimierz Karpiński. Unika jednak jednoznacznej odpowiedzi, czy będzie kandydował.
– Janusz Palikot zachowuje się niestandardowo i ja to różnie oceniam. Moją ambicją jest, żeby Platforma wygrała najbliższe wybory. Gramy z Palikotem i innymi w jednej drużynie.
Ostrzej mówi chełmski poseł Grzegorz Raniewicz. – Bardzo lubię Janusza, ma wiele zalet, ale i wad. Z nim jest jak z malarzem, który malował piękną modelkę. Tak mu się spodobała, że stracił dystans i się w niej zakochał. Janusz wspaniale obnażył cynizm polityki Kaczyńskich. Jednak zakochał się w ich metodach. Teraz jest pora na podsumowanie, co było za jego rządów dobre, a co złe – ocenia Raniewicz.
Poseł Mariusz Grad z Tomaszowa Lubelskiego zauważa, że Palikota pochłania polityka krajowa, więc powinien podjąć męską decyzję i zrezygnować z szefowania partii na Lubelszczyźnie.
– Mamy wielu posłów i posłanek z doświadczeniem i osiągnięciami. Mamy demokrację i nie powinno być tak, że w wyborach na szefa regionu wystartuje tylko jeden kandydat: Janusz Palikot. Jeśli nikt się nie zgłosi, to ja wystartuję – nie ukrywa Raniewicz.
– Może Raniewicz próbuje się w ten sposób pozycjonować i sonduje sytuację? Na pewno nie wszystkim podoba się jeżdżenie po gminach i spotkania z mieszkańcami. A Palikot narzucił duże tempo pracy. Z nim nie ma luziku – mówi działacz bliski Januszowi Palikotowi. Stawia hipotezę: Grzegorz Schetyna (szef klubu parlamentarnego PO) wyśle do walki z Palikotem lubelską poseł Joannę Muchę.
– Nie szykuję się do wyborów, nie biorę tego nawet pod uwagę. To kolejne teorie spiskowe, jakie wymyśla Janusz. Zaczyna wpadać w paranoję, nie może podejść z dystansem do mojej kariery – komentuje Joanna Mucha.
Startu nie wyklucza poseł Wojciech Wilk z Kraśnika. Natomiast nie zamierza tego robić marszałek województwa Krzysztof Grabczuk.
– Szefem regionu powinien być poseł z siłą przebicia, który pomoże zadbać w Warszawie o sprawy ważne dla regionu – stwierdza Grabczuk.
O co chodzi w przedwyborczych manewrach? Jeden z członków zarządu lubelskiej PO tłumaczy: Palikot ma największą charyzmę i możliwości. Natomiast konkurowanie z nim, to szansa na darmowe zaistnienie w mediach ogólnopolskich. To również sygnał, że w PO jest demokracja: Patrzcie jestem mały, ale mogę stanąć do walki z mistrzem.
Janusz Palikot nie odpowiedział nam w czwartek na pytania.