Znamy szczegóły cięć w rozkładach jazdy, które będą wprowadzone w czwartek 12 listopada. Z powodu dużego ubytku pasażerów główne linie komunikacji miejskiej pojadą w dni powszednie nie częściej niż co 20 minut (z trzema wyjątkami). Z ulic Lublina zniknie komunikacja nocna
Całkowicie zawieszone zostaną linie N1, N2 i N3, które i tak kursowały wyłącznie w weekendy. Po tym jak rząd nakazał zamknięcie gastronomii, autobusy zaczęły wozić głównie powietrze. Zarząd Transportu Miejskiego uznał, że dla garstki pasażerów nie opłaca się utrzymywać nocnych kursów.
Pustawo jest również w autobusach i trolejbusach linii dziennych. Uczniowie mają lekcje przed komputerem w domu i nie dojeżdżają już do szkół, wiele osób przeszło na pracę zdalną, a w galeriach handlowych pracują tylko pojedyncze punkty.
Właśnie tymi pustkami ZTM tłumaczy likwidację części kursów dziennych. Od najbliższego czwartku obowiązywać ma nowy rozkład jazdy. W dni powszednie najważniejsze linie komunikacji miejskiej będą kursowały nie częściej niż co 20 minut. Oznacza to cięcia m.in. dla pasażerów linii 6, 17, 26, 31, 32, 57 i 150, które jeszcze dzisiaj jeżdżą w dni powszednie co kwadrans.
Od tej zasady są trzy wyjątki: linie trolejbusowe 151, 158 i 159 unikną cięć. – Te linie będą kursowały według obecnych rozkładów – mówi Monika Białach z Zarządu Transportu Miejskiego. Zapowiada też, że nie będzie, przynajmniej na razie, cięć w rozkładach tych linii, które kursują dzisiaj rzadziej niż co 20 minut.
Łatwiej niż teraz będzie można za to wyjechać w weekend poza Lublin linią 55. – W soboty i dni świąteczne ulegną zmianie kursy linii nr 55 wydłużone do Świdnika. Korekta ma na celu dopasowanie rozkładu jazdy do godzin rozpoczęcia i zakończenia pracy w szpitalu w Świdniku – informuje Białach. W sobotnie i niedzielne poranki i wieczory wydłużone zostaną wybrane kursy, które dotychczas kończyły się na Felinie. W efekcie przybędzie kursów na trasie Lublin-Świdnik. – W soboty przybędą dwa, a w dni świąteczne cztery.
Urzędnicy nie wykluczają kolejnych zmian w rozkładach. – Sytuacja w komunikacji miejskiej jest stale monitorowana i dalsze decyzje będą podejmowane adekwatnie do zmieniających się warunków – przyznaje oficjalnie ZTM.