Gotowe są już koncepcje nowego urządzenia pięciu śródmiejskich ulic, które kosztem miejsc parkingowych miałyby zyskać dodatkową zieleń i miejsca do siedzenia. Pomysły na razie pozostaną na papierze, bo na ich realizację miasto nie ma pieniędzy
Zamówione przez miasto koncepcje dotyczą ul. Szambelańskiej, Gilasa, Przechodniej, Zielonej i odcinka ul. Staszica od deptaka do Zielonej. – Dzięki zniesieniu tradycyjnego podziału na jezdnię i chodnik, likwidacji barier architektonicznych i wprowadzeniu dużej ilości zieleni, mogłyby stać się idealnymi miejscami spacerów, spotkań i wypoczynku – przekonuje Artur Szymczyk, zastępca prezydenta Lublina.
Z ul. Szambelańskiej miałyby zniknąć wszystkie kontenery na śmieci. Ratusz zamierza je wymienić na podziemne, w rejonie ul. Olejnej. Na tyłach Bramy Krakowskiej i kamienicy Lubartowska 1 miałby być posadzony grab kolumnowy, wzdłuż ulicy miałyby stanąć donice z hortensjami, bluszczem i miętą, za kamienicą przy Lubartowskiej 5 cztery graby w donicach. Także wejścia do kamienic miałyby być akcentowane donicami z zielenią, a przy niezabudowanym placu miałby się pojawić żywopłot z grabu. Cała zieleń miałaby być podświetlona lampami montowanymi w bruku.
Na ul. Gilasa nawierzchnia miałaby być wymieniona na tę, którą znamy z deptaka. Takie same miałyby być też lampy, ale mocowane do kamienic. Na ulicy miałyby się pojawić donice z dwoma grabami i wiśnią jedońską oraz donice z inną zielenią. – Część projektowanych krzewów ozdobnych, pnączy oraz kompozycji roślin okrywowych powinna zostać wykonana w gruncie – zapowiada Monika Głazik z biura prasowego w lubelskim Ratuszu. Koncepcja przewiduje też lampy wmontowane w bruk. – Koncepcja umożliwia lokalizowanie sezonowych ogródków gastronomicznych po prawej i lewej stronie.
Dla ul. Przechodniej zaproponowano taką samą nawierzchnię i oświetlenie, co dla ul. Gilasa. Zieleń miałaby być sadzona głównie w gruncie i zabezpieczona metalowymi, ażurowymi płotkami. Proponowane gatunki to m.in. hortensja, śnieguliczka i irga, do tego pachnące rośliny. Także tu miałoby być miejsce na ogródki gastronomiczne.
Zielona miałaby pozostać ulicą jednokierunkową oznakowaną jako strefa zamieszkania, w której pierwszeństwo nad samochodami mają piesi. Jezdnia miałaby się odróżniać od chodnika kolorem nawierzchni, ale nie wysokością. Uliczne lampy miałyby być takie same, jak na deptaku, część z nich, jak obecnie, byłaby mocowana do kamienic. Bliżej Zielonej 5 miałyby się pojawić drzewa z gatunku wiśnia jedońska (w gruncie lub w donicach), rozebrana miałaby być część bruku, którego miejsce zajęłaby tu zieleń (irga, ligustr, śnieguliczka, mięta i byliny).
Na Staszica robinie miałyby z czasem ustąpić miejsca platanom. Po przeciwnej stronie ulicy przewidziano posadzenie w gruncie wiśni jedońskich z niskimi krzewami i bluszczem. Pod wiśniami stanęłyby ławki. Dodatkowym elementem byłyby mocowane w nawierzchni lampy podświetlające drzewa.
Ratusz zastrzega, że nie są to jeszcze ostateczne wizje. – Zostaną dopiero doprecyzowane w dokumentacji projektowej i dostosowane do uwarunkowań formalno-prawnych. Będziemy też poszukiwali możliwości finansowych dla ich realizacji – zapowiada Szymczyk, bo na razie nie ma pieniędzy na przemianę ulic w tzw. woonerfy.