Policja wybrała biegłego do szczegółowych badań krwi pobranej od kierowcy MPK, w którego organizmie lekarze wykryli ślady kokainy. Mężczyzna zasłabł podczas prowadzenia miejskiego autobusu linii 20
Badania nie potrwają dzień lub dwa, wyniku ekspertyz można się spodziewać najwcześniej w przyszłym tygodniu. – Do tego czasu kierowca będzie zawieszony, nie wróci do prowadzenia autobusów – zapewnia Weronika Opasiak, rzeczniczka Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego.
Zdarzenie, do którego doszło w niedzielę po godz. 22.40 wyjaśnia lubelska policja. Przypomnijmy, że mężczyzna wykonujący ostatni kurs linii 20 w stronę Dębówki zasłabł na al. Warszawskiej, zjechał na pas zieleni, potrącił znak drogowy i zatrzymał autobus. Jedyną jego pasażerką była starsza kobieta, która wezwała karetkę pogotowia zaniepokojona zachowaniem kierowcy. Pogotowie odwiozło go do szpitala. W organizmie mężczyzny wykryto podczas badań ślady kokainy. Lekarze powiadomili o tym policję.
– Zabezpieczyliśmy już monitoring, który jest przeglądany przez policjantów z Wydziału Przestępstw i Wykroczeń w Ruchu Drogowym – informuje Kamil Gołębiowski z Komendy Miejskiej Policji w Lublinie. – W środę zostanie powołany biegły, który wykona badania krwi pobranej od kierowcy – dodaje Gołębiowski. Od wyniku tych badań ma zależeć, czy kierowca będzie odpowiadać za prowadzenie pojazdu pod wpływem środka odurzającego, za co grozi do dwóch lat więzienia.
38-latek, który prowadził miejski autobus, opuścił już szpital. – We wtorek przeprowadziliśmy z nim rozmowę. Nie będziemy ujawniać jej szczegółów – stwierdza rzeczniczka MPK Lublin.