W MON trwają prace planistyczne nad sformowaniem 4. Dywizji Wojska Polskiego. Być może jej dowództwo ulokuje się w Lublinie, choć pod uwagę brany jest także Białystok i Siedlce
Minister Mariusz Błaszczak zapowiedział w czerwcu zwiększenie liczebności zawodowego wojska do 200 tys. ludzi. MON zapowiada również sformowana czwartej dywizji Wojska Polskiego, która będzie stacjonowała na wschód od Wisły. – Ta nowa dywizja jest niezbędna dla naszego bezpieczeństwa, gdyż rząd PO w 2011 r. rozformował 1. Warszawską Dywizję Zmechanizowaną, ignorując rosnące zagrożenie ze wschodu. Trwają prace nad rozmieszczeniem poszczególnych jednostek, wyposażenia ich w sprzęt i uzbrojenie oraz nad planami użycia operacyjnego tej dywizji – mówił minister Błaszczak.
Wśród specjalistów krążą trzy potencjalne lokalizacje dowództwa nowej dywizji – Siedlce, Białystok i Lublin. – Nasze miasto ma wiele atutów przemawiających za umiejscowieniem dowództwa nowej dywizji. Mamy zaplecze koszarowe, chodzi o obiekty wojskowe przy Kruczkowskiego i nieruchomości na Majdanku – mówi płk rezerwy Jerzy Gryz, były dowódca garnizonu Lublin. – Na Majdanku jest także zaplecze techniczne dla pododdziałów pancernych przyszłej dywizji – dodaje.
Płk Gryz dostrzega także mankamenty. – Minusem jest brak placu szkoleniowego oraz strzelnicy z prawdziwego zdarzenia. Wojsko ma oczywiście poligon w Nowej Dębie (w woj. podkarpackim – red.), który po modernizacji infrastruktury mógłby być dobrym zapleczem ćwiczebnym nowej dywizji – dodaje były dowódca garnizonu Lublin.
– Będziemy zabiegać o ulokowanie dowództwa nowej dywizji w Lublinie. Sprawa musi się jednak bardziej skonkretyzować– mówi Artur Soboń, wiceminister inwestycji i rozwoju, poseł PiS ze Świdnika. – Lublin nie leży na bezpośrednim kierunku ewentualnej agresji ze wschodu, ale posiada także niewykorzystaną, dobrą infrastrukturę koszarową – dodaje Artur Soboń.