Rozmowa z Leszkiem Mądzikiem, reżyserem, scenografem i fotografem
- Dostałem pytanie od komisji, wyszedłem z sali, wróciłem i rozstawiłem swoje obrazy. Zacząłem o nich mówić. Było w tym dużo żarliwości, co przekonało komisję. Kiedy dziś patrzę wstecz, to łapię się za głowę, że to tak szybko minęło. Jak jedna noc.
• Co ceni pan najbardziej w swoim teatrze?
Cieszę się, że znalazłem taki język teatru, który przemawia do widzów pod każdą szerokością geograficzną. I z tego, ż mój teatr zostawia
w ludziach ślad.