Nowy chodnik urywa się znienacka, piesi muszą iść jezdnią lub trawnikiem, albo nieprzepisowo przekraczać jezdnię. Ratusz tłumaczy, że droga jest wykonana zgodnie z projektem, ale przyznaje się do „przeoczenia”
W taki sposób wygląda nowy odcinek ul. Garbarskiej, która została przedłużona aż do Drogi Męczenników Majdanka. Na drogowy absurd zwróciła nam uwagę pani Agnieszka, która codziennie odprowadza tędy do szkoły dwójkę dzieci.
– Chodnik w kierunku Drogi Męczenników Majdanka nagle się kończy i zaczyna się trawnik – dziwi się Czytelniczka. Logika podpowiada, żeby przejść na drugą stronę jezdni, ale jest z tym pewien problem. – Przejście dla pieszych jest dopiero za trawnikiem.
W tej sytuacji pieszy musi iść po trawie lub przekraczać jezdnię niedozwolonym w miejscu. – Czyli tuż przed trawnikiem – wyjaśnia kobieta.
Pani Agnieszka twierdzi, że w trakcie przebudowy ul. Garbarskiej na pewien czas ułożono tutaj chodnik. – Pewnego dnia go usunęli. Akurat przechodziłam, była jakaś komisja. Spytałam, dlaczego go likwidują. Usłyszałam, że nie było go w planach – relacjonuje Czytelniczka. – Moim zdaniem to bez sensu budować nową drogę i zostawiać taką niedoróbkę. Bo co mają zrobić piesi?
– Nie było sytuacji, że chodnik był budowany, a następnie rozebrany. Zieleniec pozostał zieleńcem, a realizowane były dwa zjazdy i może stąd takie wrażenie – zapewnia Karol Kieliszek z Urzędu Miasta. – Zadanie zostało wykonane zgodnie z projektem. Nie ma tu miejskiego gruntu na chodnik zgodny z przepisami. Rzeczywiście rzuca się to w oczy, bo przerwa w chodniku po jednej stronie jest niewielka. Porozmawiamy z właścicielem terenu i będziemy chcieli uzupełnić tę lukę, którą przeoczyliśmy na etapie projektowania bardzo dawno temu.
Dziwolągów jest więcej
Nie jest to jedyny drogowy absurd w Lublinie. * Na ul. Jana Pawła II przejście dla pieszych między sklepem Rossmann a stacją paliw Statoil prowadzi wprost na trawnik. * Na tej samej ulicy ustawiono kilka lat temu znaki drogowe informujące o przystankach tramwajowych, chociaż po Lublinie tramwaje nie kursują. * Wjeżdżających do miasta ulicą Bohaterów Września wita znak informujący o terenie zabudowanym, chociaż próżno szukać wokół jakichkolwiek zabudowań.
Widzieliście inne niewytłumaczalne przypadki? Dajcie znać, Przysyłajcie informacje, fotografujcie: redakcja@dziennikwschodni.pl