Jest wniosek o zawieszenie mecenasa Wojciecha W. z Lublina. Odpowie za wyłudzenie blisko 200 tys. zł. Rzecznik dyscyplinarny rady adwokackiej uznał, że do czasu wyjaśnienia sprawy prawnik powinien być odcięty od klientów.
- Przemawiają za tym m.in. wielość, charakter, karalność (upomnienie - red.) oraz waga przewinień - mówi mec. Jerzy Koszel, rzecznik dyscyplinarny rady. - Istotny jest również wydźwięk społeczny sprawy oraz działanie z niskich pobudek.
Sprawą mecenasa Wojciecha W. zajmuje się nie tylko korporacyjny samorząd, ale również Prokuratura Rejonowa Lublin-Północ. 40-latek usłyszał już dwa zarzuty dotyczące oszustw. Miał się ich dopuścić w 2012 roku. Śledczy ustalili, że adwokat pożyczył od dwóch mężczyzn blisko 200 tys. zł. Obiecywał, że odda pieniądze, chociaż nie miał zamiaru tego robić.
Od jednego z poszkodowanych zainkasował 90 tys. zł. Drugi zarzut dotyczy kilku pożyczek na kwotę 104 tys. zł. Zdaniem prokuratury, pożyczając pieniądze Wojciech W. zatajał swoje stare długi. Adwokat miał również inkasować pieniądze od klientów na poczet czynności, których nie wykonał. Poszkodowani twierdzą, że prawnik zamiast zwrócić pieniądze straszył ich lub przestawał odbierać telefony. Podczas przesłuchania w prokuraturze nie przyznał się do winy i odmówił składania wyjaśnień.