Manifestacje "Ani jednej więcej" zaplanowano w Lublinie i Świdniku. Sobotnie pikiety mają związek ze śmiercią ciężarnej 30-latki z Pszczyny, która zmarła na sepsę. Kobieta przed śmiercią mała relacjonować rodzinie, że lekarze przyjęli wobec niej "postawę wyczekującą", co jej zdaniem, było związane z przepisami zakazującymi aborcji.
"Izabela była w 22 tygodniu ciąży, gdy trafiła do szpitala. Lekarze czekali aż płód obumrze i nie pomogli Izie. Iza mogła żyć (…)” – czytamy w zapowiedzi dzisiejszej manifestacji w Lublinie, która została zamieszczona na Facebooku.
Kobieta zmarła 22 września w szpitalu z powodu sepsy. "Iza była mamą, córką, żoną, siostrą, przyjaciółką. Była jedną z nas". Prawie dobę przed śmiercią pisała do swojej mamy, że boi się o swoje życie. Wtedy nas przy niej nie było, bo ta tragedia działa się w ukryciu. Dziś już wiemy, że musimy być z rodziną Izy i pokazać solidarność, upamiętnić, wykrzyczeć złość, pobyć razem w złości. Spotkajmy się w Lublinie o 18 przed ratuszem!" – zachęcają organizatorzy lubelskiej manifestacji.
Podobną manifestację zaplanowano też dzisiaj w Świdniku. Rozpocznie się o godz. 16 w pobliżu sądu.
W związku ze śmiercią ciężarnej zostało zawieszonych dwóch lekarzy szpitala w Pszczynie. Wyjaśnieniem śmierci kobiety zajmuje się prokuratura. Ministerstwo Zdrowia zleciło też kontrolę Narodowemu Funduszowi Zdrowia.