Tysiące ludzi utknęły w środę w wielkich korkach po zamknięciu ul. Bohaterów Monte Cassino od Zana do Armii Krajowej. Sytuację pogarszały światła obok Leclerca, które wyłączono dopiero po skargach wściekłych kierowców. Kolejne utrudnienia już w weekend.
W tym samym czasie, gdy kierowcy i pasażerowie stali w olbrzymich korkach, na zamkniętym odcinku drogowcy kładli asfalt. Z tego powodu ul. Bohaterów Monte Cassino między ul. Armii Krajowej i Zana była niedostępna nawet dla komunikacji miejskiej. Linie 14, 19, 26, 38, 50, 54, 57, 153, 154, 159 i 909 zostały skierowane objazdem przez Poczekajkę i al. Kraśnicką. To wystarczyło, by ulice się zakorkowały.
Więźniowie autobusów
Autobusy i trolejbusy miały opóźnienia wynoszące średnio 40 minut. Niektóre były spóźnione nawet o godzinę. Bezradni pasażerowie nie mogli opuścić pojazdów.
– Kierowca nie chciał wypuścić nikogo między przystankami. Wysiadłem dlatego, że pasażerowie się zbuntowali – relacjonował nam jeden z pasażerów „czternastki”. Na zakorkowanej al. Kraśnickiej tkwiły także autobusy i trolejbusy, które nie miały objazdów: linie 10, 12, 26, 151, 161. W zatorach grzęzły nawet rozpaczliwie wyjące karetki.
Nie przewidzieli
Choć sytuacja była wyjątkowa, to światła na rondzie obok Leclerca działały, jakby nigdy nic. W efekcie kierowcy stojąc w wielkim korku na ul. Zana patrzyli jak zielone światło zapala się dla pustej, bo zamkniętej ul. Bohaterów Monte Cassino. W ten sposób zakorkowana ul. Zana nie mogła przyjmować więcej niż zwykle pojazdów skręcających z al. Kraśnickiej, a tam korek robił się coraz większy. Światła wyłączono dopiero około południa, po interwencjach oburzonych kierowców.
W trakcie popołudniowego szczytu też trzeba było stać w korkach, ale nie były to już tak wielkie zatory, jak te poranne.
Nadal zamknięte
Środowy galimatias nie kończy jeszcze utrudnień związanych z przebudową ul. Bohaterów Monte Cassino. A to, że na jezdni leży już nowy asfalt, nie oznacza, że ulica zostaje oddana do użytku.
Między ul. Zana i Armii Krajowej znów mogą jeździć tylko trolejbusy i autobusy komunikacji miejskiej. Pozostali wjadą tutaj dopiero wtedy, gdy drogowcy zwolnią skrzyżowanie z ul. Armii Krajowej. – Może to nastąpić w listopadzie – mówi Karol Kieliszek z Urzędu Miasta.
Powtórki z ronda
Jeszcze przez dwa weekendy czekają nas utrudnienia spowodowane remontem ronda przy Leclercu.
W najbliższą sobotę zwężona będzie ul. Zana między rondem a skrzyżowaniem z ul. Krasińskiego. Na każdej połowie jezdni zamknięty ma być tu jeden pas ruchu.
W najbliższą niedzielę ten odcinek będzie całkowicie zamknięty dla ruchu, podobnie jak wjazd na rondo od strony ZUS. Oznacza to, że na rondo będą wjeżdżać wyłącznie auta osobowe jadące Wileńską pod górę i skręcające w lewo w stronę ZUS, albo osoby dojeżdżające do ul. Skrzetuskiego, Pana Wołodyjowskiego i Leonarda.
Komunikacja miejska trafi na objazdy, które mają być ogłoszone dopiero dziś. – Czekamy na oficjalne potwierdzenie od wykonawcy robót – tłumaczy Anna Zalewska z Zarządu Transportu Miejskiego.
W następną sobotę zwężony będzie wyjazd na rondo z ul. Wileńskiej, jak również zjazd z ronda w tę ulicę. Dzień później ul. Wileńska zostanie na jeden dzień całkowicie odcięta od ronda.