Lublin może stracić kolejne lokalne radio. Kuria chce przekazać od września prowadzenie archidiecezjalnego radia eR warszawskiej sieci radiowej VOX FM
Abp Józef Życiński uznał, że nie chce już opłacać koncesji radia eR. Kuria starała się szukać zewnętrznego źródła pieniędzy. Ale nie znalazła. Nie wypalił też pomysł, by radio utrzymywali księża dziekani. I jedynym rozwiązaniem pozostało wejście do sieci.
Zagrożone są posady większości z ok. 40 radiowców. Program muzyczny i wiadomości ma przygotowywać sieć. Serwisy lokalne miałaby tworzyć lubelska Eska, o ile wiadomości z Lublina nie spadną z anteny, bo koncesja dla eR nie określa ilości lokalnych newsów.
Nie ma też prawnych przeszkód, by katolicką rozgłośnię przekształcić w radio typowo komercyjne, nieniosące głębszych treści. - Zgodnie z koncesją radio eR ma emitować program o charakterze społeczno-religijnym przez 12 proc. tygodniowego czasu nadawania w godz. 6-22 - mówi Agnieszka Katkowska z Departamentu Koncesyjnego Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji.
Policzyliśmy. Wystarczy, żeby stacja nadawała dziennie niecałe 2 godz. audycji społeczno-religijnych, a resztę czasu może poświęcić komercji.
Dyrekcja radia jest oszczędna w komentarzach. - Arcybiskup Życiński, który jest właścicielem radia, jeszcze nie podjął ostatecznej decyzji - stwierdza ks. Marek Pytko, dyrektor rozgłośni.
Prawdopodobnie po wejściu do sieci eR zmieni szyld
na VOX FM. Radiowcy są niepewni swej przyszłości. - Większość z nas rozgląda się już za nową pracą - mówi jeden z dziennikarzy.