W środę obcięta została znaczna część korony Baobabu - wiekowej topoli z pl. Litewskiego. Urzędnicy tłumaczą, że nie chcieli, by drzewo źle wyglądało na zdjęciach turystów. Topola powoli kończy żywot, a miasto szuka już jej następcy
- Takie prace były planowane na ten rok - przyznaje Józef Piotr Wrona, kierownik miejskiego Referatu Zieleni. - Ze względów estetycznych zdecydowano, że cięcia odbędą się właśnie teraz, bo w czwartek na pl. Litewskim odbędzie się duża impreza, na którą przyjadą goście z całej Polski i zagranicy i zapewne będą robić tu zdjęcia - dodaje.
Na czwartkowy wczesny poranek zaplanowane jest podlewanie drzewa. Do systemu nawadniającego zostanie wlanych około tysiąca litrów wody. Miasto twierdzi, że taki zabieg powinien być prowadzony dwa lub trzy razy w roku, kolejny może się odbyć pod koniec sierpnia.
Drzewo zwane przez lublinian Baobabem to w rzeczywistości topola czarna wpisana do rejestru pomników przyrody. Ile ma lat? - Tak naprawdę pewność można mieć dopiero po ścięciu drzewa. Szacujemy, że ma więcej niż 100 lat, a mniej niż 150 - mówi Wrona. Topola jest utrzymywana przy życiu dzięki instalacji nawadniającej i doprowadzającej powietrze do korzeni. -Ile jeszcze pożyje? - Trzeba by było wziąć karty i ułożyć pasjansa. Spodziewamy się, że powinna egzystować jeszcze 10-15 lat - dodaje. Tymczasem dwa lata temu dendrolog z Polskiego Towarzystwa Chirurgów Drzew dawał topoli zaledwie rok lub dwa lata życia.
Co po Baobabie?
Magistrat już zastanawia się nad następcą Baobabu i tłumaczy, że chce posadzić podrośnięte drzewo i musi odpowiednio wcześnie upatrzyć odpowiedni okaz. Kilka lat temu mowa była o lipie. Właśnie taki gatunek zwyciężył w ankiecie przeprowadzonej przez Wydział Ochrony Środowiska, który przepytał 1200 osób. Teraz nie jest już tak pewne, że będzie to lipa. Rozważane były trzy gatunki: topola, lipa i dąb, a w zeszłym roku w tej sprawie miasto zleciło symulacje rozwoju drzewa i jego wyglądu w kolejnych latach.
Topola odpadła z gry, bo uznano, że zbyt dużo szkodliwych dla jej korzeni grzybów rośnie w ziemi wokół Baobabu. Zdaniem Ratusza na korzyść lipy przemawia jej odporność na miejskie warunki i to, że w pierwszych latach wzrostu będzie bardziej okazała od dębu, którego plusem jest z kolei to, że po pewnym czasie to on będzie wyglądać bardziej dostojnie. Ostatecznej decyzji jeszcze nie ma.