PGE Energia pod Łęczną wybuduje elektrownię. A w zamkniętych cukrowniach będzie produkować ekologiczny prąd.
Pod Łęczną PGE Energia postawi elektrownię, która będzie współpracować z kopalnią w Bogdance. Wyda na nią 10 miliardów zł.
- Dwa bloki energetyczne powinny być gotowe w 2015-2016 roku - zapowiedział na dzisiejszej konferencji prasowej Jan Bury, sekretarz stanu w Ministerstwie Skarbu Państwa.
Elektrownia będzie miała moc 1600 MW. Zatrudni 300-400 osób oraz grubo ponad 1000 w firmach współpracujących.
- Ale nie będziemy Bogdanki do niczego zmuszać. Jeśli Energia nie da rady zrobić elektrowni to kopalnia może poszukać innego wspólnika. Biznes nie będzie czekał - stwierdził Bury.
Na tym nie koniec informacji o inwestycjach. Olbrzymią większość prądu mamy z elektrowni węglowych. To musi się zmienić, bo rosną koszty wykorzystania węgla oraz opłaty za emisję szkodliwego CO2.
Dlatego urosną też rachunki jakie płacimy za prąd. Rząd chce żeby Lubelszczyzna stała się stolicą "zielonej energii”.
- Chcemy żeby w niedziałających cukrowniach ruszyła produkcja biomasy potrzebnej do wytwarzania ekologicznej energii. W pierwszym etapie myślimy o obiektach w Wożuczynie i Łapach (podlaskie) - zapowiedział Bury.
PGE Energia na początku października wprowadziła się do biur po Cukrowni Lublin przy ul. Kunickiego.
- To symboliczna chwila. W miejsce likwidowanej cukrowni powstaje nowa firma - mówi Krzysztof Żuk, pochodzący z Lublina podsekretarz stanu w Ministerstwie Skarbu Państwa.
Dodaje: - Nie zamierzamy likwidować upraw buraka cukrowego, wręcz przeciwnie, potrzeba go jeszcze więcej do produkcji biomasy. Chcemy żeby plantatorzy byli partnerami Energii.
Polska Grupa Energetyczna - jeden z największych koncernów w tej części Europy formalnie ulokowała się w Lublinie. Ale cały zarząd pracuje w Warszawie
Przenosin z Warszawy do Lublina nie zdołali wymusić lokalni politycy związani z poprzednią ekipą rządzącą PiS-LPR-Samoobrona, ani z obecną PO-PSL. W efekcie większość podatków zamiast do kasy miasta i województwa trafia do stolicy.