W każdym ze sklepów ma być 140 książek do wypożyczenia. W taki sposób już w najbliższą niedzielę Biedronki mają zostać otwarte.
Jeronimo Martins Polska czyli właściciel sieci dyskontów Biedronka nadal milczy i nie odpowiada na pytania dziennikarzy. Kilka dni temu ujawniliśmy, że firma ma plan na obejście niedzielnego zakazu handlu i zamierza otworzyć swoje placówki w dzień, w który nie można prowadzić sprzedaży (poza ustawowymi wyjątkami). Biedronka chce część swoich placówek zamienić w czytelnie.
– Standy z książkami mają pojawić się przy wejściu. Klient wchodząc będzie brał egzemplarz, a kaucja za niego zostanie mu doliczona do zakupów. Dostanie też voucher na tę kwotę, który będzie mógł sobie wykorzystać przy następnych zakupach – opowiadał nam pracownik jednego ze sklepów Biedronka w Lublinie.
– Sygnały płyną z całej Polski. Żadnych szkoleń, żadnych jasnych wytycznych, tylko grafiki na niedziele mają zapełniać. Z tego co mówią ludzie, to nie tylko będą czytelnie. W niektórych sklepach są montowane urządzenia, za pomocą których będzie się można rejestrować do lekarzy specjalistów. Stawiają też standy apteczne na strefie wejścia. Jesteśmy zbulwersowani tym, co się dzieje. To jest dramat, co z nami robią – komentowała w rozmowie z Dziennikiem Wschodnim Gabriela Kaim, zastępca przewodniczącego NSZZ Solidarność w Jeronimo Martins Polska SA.
Biedronka jako biblioteka
Dziś już wiemy, że plan otwarcia sklepów jest pewny. Część pracowników poznała wytyczne i nam je przekazała. Faktycznie, niektóre placówki mają zostać czytelniami.
Wskazane przez centralę sklepy otrzymają po 140 książek. Będą znajdować się w części sklepu, gdzie nie ma żywności. Książkę będzie można wypożyczyć na dwa tygodnie, ale nie każdy będzie mógł to uczynić. Takie prawo otrzymają tylko klienci posiadający kartę lojalnościową Moja Biedronka. Trzeba będzie także zapłacić 3 zł kaucji.
Jeżeli książki nie odda się na czas, to karta zostanie zablokowana. Ale uwaga, nie na zakupy, tylko na kolejne wypożyczenie książki.
I jeszcze ważna sprawa. Gdy zwróci się książkę, nie otrzyma się 3 zł kaucji w gotówce, tylko w voucherze do wykorzystania podczas kolejnych zakupów.
Wypożyczenie książek będzie możliwe tylko przy kasach tradycyjnych.
Pracownicy sieci, z którymi udało nam się porozmawiać, są zdezorientowani. Mówią, że nie mają pewności, czy w niedzielę będzie prowadzona sprzedaż. Bo wciąż nie wiadomo na pewno, czy w Biedronce będzie można coś kupić, czy tylko wypożyczyć książkę.
Oburzenia nie kryje były lider NSZZ „Solidarność”, a dziś poseł PiS, Janusz Śniadek. Zapowiada, że sprawę Biedronki skieruje do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, a jak będzie taka potrzeba to doprowadzi do zaostrzenia ustawy o zakazie handlu.
Zakaz handlu
PiS wprowadził to ograniczenie w marcu 2018 roku. Wyznaczono w ciągu roku tylko kilka niedziel, w które mogą być otwarte wszystkie sklepy. Z roku na rok tych dni było coraz mniej. W tym roku handlowe niedziele to:
- 28 sierpnia
- 11 grudnia
- 18 grudnia
W ubiegłym roku wiele sieci handlowych wykorzystywało tzw. wyjątki zapisane w ustawie. Otwierały się jako placówki pocztowe. Można było w nich nadać lub odebrać paczkę. Pierwsza była Biedronka, a za nią poszły kolejne. W sumie na takich zasadach w dni wolne pracowało około 20 sieci w Polsce.
To wymusiło zaostrzenie prawa. Zgodnie z nowymi przepisami, aby być placówką pocztową, to ta działalność musi być dominująca. To zamknęło w niedziele sklepy – poczty.