Ratusz uznał tylko jedno odwołanie od dyskwalifikującej oceny projektu zgłoszonego do budżetu obywatelskiego. Pomysł ten zostanie więc poddany pod głosowanie. Przypomnijmy, że w tym roku podczas oceny formalnej odrzucono co czwarty pomysł
Ze 157 projektów aż 37 nie przeszło oceny formalnej. Ich autorzy (to nowość w regulaminie) mieli tydzień na odwołanie się od oceny. Tylko w jednym przypadku Ratusz uznał odwołanie i zmienił ocenę projektu na pozytywną, dopuszczając go tym samym do głosowania. Chodzi o miejsce do „spotkań sąsiedzkich” na Sławinku.
W niepewności są autorzy kilku innych projektów, bo Ratusz nie wyklucza jeszcze, że dopuści je do głosowania. Mowa o budowie ścieżki rowerowej z północnej części Ponikwody do parku przy Zawilcowej, o torze dla rowerów BMX koło Areny Lublin. Na efekt odwołania czeka też korytarz rowerowy od Północnej do Elsnera i pomysłodawcy konkursu z wygranymi w postaci biletów komunikacji miejskiej. Ratusz nie wyklucza także zmiany oceny projektu trasy rowerowej wzdłuż Głębokiej, o ile autor zgodzi się na... inną ulicę.
Pozostałe odwołania od negatywnych ocen zostały przez Ratusz odrzucone.
* Pod głosowanie nie trafi więc pomysł na łaźnię dla bezdomnych, w której byłaby nie tylko woda i mydło, ale też fryzjer, lekarz i pralka. – Projekt jest bliźniaczo podobny do zadania, które realizuje Miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie – wyjaśnia Piotr Choroś, dyrektor Biura Partycypacji Społecznej w Urzędzie Miasta. Dodaje, że MOPR zapewnia kąpiel każdemu, kto chce z niej skorzystać. – A korzysta dwieście kilkadziesiąt osób.
– To nie to samo – mówi Szymon Pietrasiewicz, współautor projektu. – Chodziło o stworzenie miejsca, do którego ludzie będą mogli po prostu swobodnie wejść. Bez obaw, że ktoś będzie wymagał dokumentów, albo pełnej trzeźwości. W innych miastach i krajach takie projekty są z powodzeniem realizowane.
Nic nie wywalczyli również autorzy pomysłu na pieszo-rowerową trasę od Tarasów Zamkowych wzdłuż Czechówki i przez kładkę nad Bystrzycą do dzielnicy Tatary. Nie trafi pod głosowanie projekt zakładający urządzenie centralnego placu osiedla Choiny, ani pomysł, by dyrekcja Zarządu Dróg i Mostów musiała przez cały rok spędzać określony czas przemierzając miasto pieszo, na rowerze lub komunikacją miejską, by w ten sposób „poczuła swoje inwestycje na własnej skórze”. Na to również nie będzie można głosować.
Na nic zdało się też odwołanie w sprawie budowy chodnika wzdłuż ul. Wyzwolenia od Wilczej do Głuskiej (na zdjęciu). – Chodnik jest teraz tylko z jednej strony, a nie ma przejść dla pieszych i ludzie wychodzący z domów nie mają jak się przedostać na stronę z chodnikiem – mówi Mariusz Kasprzak, współautor projektu. – Nie wszystkie grunty są nasze. Nie dostalibyśmy pozwolenia na budowę poszatkowanego chodnika – twierdzi Choroś.
* Głosowanie nad podziałem budżetu obywatelskiego ma trwać w tym roku od 25 września do 10 października, a wybór tych terminów ma ograniczyć liczbę głosów od przyjezdnych studentów. Kolejnym utrudnieniem dla nich będzie również fakt, że nie będą mogły głosować osoby, które nie są zameldowane na stałe w Lublinie lub nie widnieją tu w rejestrze wyborców, o ile nie złożą wniosku o dopisanie do rejestru, co mogą zrobić tylko osobiście (Bernardyńska 3) i tylko do 8 września.
Salon odrzuconych
Wśród negatywnie ocenionych projektów znalazła się m.in. budowa progów zwalniających na ul. Kunickiego (Ratusz tłumaczy, że to za duża droga na progi), sprezentowanie pogotowiu czterech karetek (nie jest to zadanie miasta), naprawa BikeParku przy Janowskiej (dawni właściciele żądają zwrotu części ziemi), kładka nad Bystrzycą obok stadionu żużlowego (pomysłodawcy mówią o 300 tys. zł, zdaniem Ratusza potrzeba od 2 do 3 mln), podziemne śmietniki na Podzamczu i Probostwie (wymagałoby to niedozwolonej zmiany umów z firmami wywozowymi), cykl szkoleń militarnych (to nie jest zadanie miasta).