Prawdopodobnie dziś poznamy wyniki kontroli przeprowadzonych tuż przed Dniem Wszystkich Świętych w jednostce na Majdanku. Inspekcja została zarządzona po doniesieniach o fali i pijaństwie w lubelskim wojsku.
21-letni Adam z Lublina trafił do jednostki na Majdanku w drugiej połowie września. Dostał przydział do kuchni. W ubiegły poniedziałek już spał, gdy do jego pokoju przyszła grupa żołnierzy starszych roczników. Byli pijani. Na czele stał Kamil Ł., pseudonim „Steryd”, nieformalny przywódca wojskowej starszyzny. „Steryd” postawił pionowo łóżko Adama tak, że chłopak mocno uderzył głową w ścianę, a potem go pobił. Adam z podejrzeniem wstrząśnienia mózgu trafił do szpitala. A wszystko dlatego, że nie chciał przygotować starszyźnie specjalnej kolacji. Zdarzenie opisała lubelska „Gazeta Wyborcza”.
Przypadków fali w lubelskiej jednostce miało być w ostatnich dniach więcej.
Sprawą zajęły się wojskowe organy ścigania. – Trwa postępowanie wyjaśniające. Prowadzi je zarówno Żandarmeria Wojskowa, jak i Dowództwo Wojsk Lądowych – wyjaśnia mjr Małgorzata Ossolińska, rzecznik DWL. – Sprawdzany jest stan dyscypliny i system nadzoru w lubelskiej jednostce. Wyjaśniana jest także kwestia odpowiedzialności dowódców za to, co się stało.
W poniedziałek i wtorek na Majdanku przeprowadzono dwie niezależne kontrole. W jednostce pojawili się inspektorzy z DWL
i 1 Dywizji Zmechanizowanej w Legionowie, której podlega lubelska 3 Brygada. – Na razie nie znamy żadnych wyników – mówi kpt. Adam Grzebalski, rzecznik brygady. Szczegółów nie zdradza też rzecznik jednostki z Legionowa, mjr Mariusz Maciurek.
Pierwsze wyniki kontroli mogą być znane już dzisiaj. – Ale o wyciągnięciu ewentualnych wniosków będzie można mówić po zakończeniu postępowania oraz działań, jakie prowadzi Żandarmeria Wojskowa – tłumaczy mjr Ossolińska. – Zapewniam, że wobec winnych zostaną podjęte działania dyscyplinarne.
– Z naszych dotychczasowych ustaleń wynika, że będą postawione zarzuty. Wszystko wskazuje
na to, że związane z falą – ujawnia płk Edward Jaroszuk, rzecznik Komendy Głównej Żandarmerii Wojskowej. Nieoficjalnie wiadomo że najcięższe oskarżenia usłyszy „Steryd”. Za pobicie podwładnego grozi mu kara pozbawienia wolności do lat dwóch.