Bezpieczeństwo mieszkańców korzystających z miejskich wodociągów jest zagrożone – alarmuje szef firmy, która do tej pory ochraniała MPWiK. Od wczoraj miejskich ujęć wody pilnują tylko pracownicy spółki. – I to wystarczy – przekonują szefowie wodociągów.
– Nasza umowa była jeszcze dwukrotnie aneksowana, na czas rozstrzygnięcia przetargu. Ostatecznie wygasła wczoraj.
W poniedziałek o godz. 7 rano miejsce ochroniarzy z firmy Flisa zajęli… portierzy MPWiK. Agencja, która wygrała przetarg na ochronę (warszawskie konsorcjum świadczące usługi w całej Polsce), wprowadzi się dopiero za kilka dni.
– Ochronę miejskich wodociągów na te kilka dni przejęły więc osoby nieuprawnione – alarmuje Flis. – Portierzy spółki nie mają kwalifikacji, żeby chronić obiekty o szczególnym znaczeniu dla bezpieczeństwa miasta i jego mieszkańców. A takimi są obiekty MPWiK. Efekt? Np. ujęcia wody w Lublinie nie są odpowiednio zabezpieczone.
Władze miejskich wodociągów przekonują tymczasem, że mieszkańcy nie mają się czego obawiać.
– Wszystkie ujęcia wody mają specjalne, atestowane instalacje ochronne. I są dozorowane przez naszych pracowników technicznych, którzy mają do tego odpowiednie licencje – tłumaczy Henryka Piotrowska, dyrektor ds. produkcji w MPWiK.
Dodaje, że nawet, gdy wodociągi zatrudniały firmę ochroniarską, bezpośredni nadzór nad bezpieczeństwem ujęć sprawowali pracownicy spółki.
– Ochroniarze pracowali głównie na portierniach, często zamiennie z naszymi pracownikami – mówi Piotrowska. – Poza tym, uczestniczyli w patrolach, które mogły być dodatkowo wezwane przez naszych pracowników.
Nowa firma ochroniarska "wprowadzi się” do wodociągów za kilka dni. – Oferent został wybrany w drodze przetargu dużo wcześniej. Ale ze względu na protesty zgłaszane przez pana Flisa, musieliśmy czekać na rozstrzygnięcie Krajowej Izby Odwoławczej – tłumaczy Piotrowska.
Umowa na ochronę wodociągów została podpisana w czwartek. Teraz, żeby wejść na obiekty MPWiK, nowa firma musi jeszcze przejść procedurę formalną (np. uzyskać akceptację Komendy Wojewódzkiej Policji).
– Przez ten czas bezpieczeństwo miejskiej sieci jest zapewnione – podkreśla Piotrowska.
Innego zdania jest Mirosław Flis, który zapowiedział wczoraj, że powiadomi o sprawie policję. – Jeśli wpłynie takie zawiadomienie, na pewno je rozpatrzymy i sprawdzimy – mówi podinsp. Janusz Wojtowicz, rzecznik Komendy Wojewódzkiej.
MPWiK szacuje, że zmiana firmy ochroniarskiej przyniesie spółce w ciągu trzech lat milion zł oszczędności.