Budowa Centralnego Portu Komunikacyjnego przyczyni się do rozwoju lotnisk regionalnych, w tym Portu Lotniczego Lublin – twierdzi minister odpowiedzialny za realizację rządowej inwestycji.
Centralny Port Komunikacyjny to największa inwestycja infrastrukturalna w Polsce. Ma powstać do 2027 roku między Warszawą a Łodzią, na terenie gminy Baranów w powiecie grodziskim. Planowany jest jako jeden z największych portów przesiadkowych w Europie, który po pierwszym etapie budowy ma obsługiwać do 45 mln pasażerów rocznie, a docelowo nawet ok. 100 mln. Koszt budowy, wraz z towarzyszącą infrastrukturą drogową i kolejową szacowany jest na ok. 30-35 mld zł.
Będzie wzrost krajowego ruchu lotniczego?
Według rządowych założeń od sezonu zimowego 2027/2028 superlotnisko ma przejąć ruch lotniczy z warszawskiego Okęcia, które wyczerpuje swoją przepustowość. Kilka tygodni temu puławski poseł Platformy Obywatelskiej Włodzimierz Karpiński zapytał premiera Mateusza Morawieckiego o to, jaki wpływ inwestycja będzie miała na funkcjonowanie lotnisk regionalnych, w tym Portu Lotniczego Lublin.
W otrzymanej przez niego odpowiedzi czytamy, że szczegółowe analizy dotyczące rozwoju ruchu lotniczego w Polsce są dopiero opracowywane. Ale z dotychczasowych danych nie wynika, by inwestycja miała zmniejszyć szanse portów regionalnych na utrzymanie lub otwieranie nowych połączeń bezpośrednich.
– Co więcej, w związku z otwarciem Centralnego Portu Komunikacyjnego, jako portu przesiadkowego i wzrostem liczby połączeń długodystansowych, spodziewany jest wzrost krajowego ruchu lotniczego w ramach relacji pomiędzy portami regionalnymi a CPK. W związku z powyższym należy spodziewać się, iż budowa CPK będzie miała pozytywny wpływ na rozwój lotnisk regionalnych – informuje Mikołaj Wild, wiceminister infrastruktury i pełnomocnik rządu ds. CPK.
Prezes Portu Lotniczego Lublin tę informację komentuje wyjątkowo oszczędnie. – Wiedza na temat centralnego portu jest na razie skąpa, nie są szerzej znane analizy, na podstawie których są podejmowane decyzje. Dlatego bardzo trudno jest określić w tej chwili, jaki będzie docelowy model jego funkcjonowania i wpływ na porty regionalne. Jednak ze względu na zaplanowaną lokalizację CPK, nasz port lotniczy nie powinien odczuć jego obecności – mówi Krzysztof Wójtowicz, szef lotniskowej spółki.
Pytany o możliwość uruchomienia ewentualnych połączeń między oboma lotniskami odpowiada, że decyzja w tej kwestii będzie należała do przewoźników.
Finansowe zachęty dla linii lotniczych
Zdaniem Dariusza Sawickiego, eksperta lotniczego z Uczelni Łazarskiego, w przypadku takich lotów w chwili obecnej nie obyłoby się bez wsparcia marketingowego. Mówiąc wprost, chodzi o finansową zachętę dla linii lotniczych.
– Trudno przewidzieć, jak będzie wyglądał rynek za dziesięć lat i czy takie wsparcie będzie nadal funkcjonowało, czy zostanie zakazane. Ale w chwili obecnej, jeśli chodzi o regionalne porty obsługujące poniżej miliona pasażerów rocznie, odgrywałoby ono relatywnie dużą rolę – komentuje Sawicki. – Nie jestem pewny, czy dla głównego przewoźnika, który wykonywałby takie rejsy jako zasilające swoją siatkę połączeń długodystansowych, miałoby to sens pod względem komercyjnym. Pamiętajmy, że mówimy też o budowie dosyć rozbudowanej infrastruktury kolejowej, która ma zasilać port. Pozostaje pytanie, ile mieszkańcowi województwa lubelskiego zająłby dojazd do CPK pociągiem, a ile lot samolotem. Istotnymi czynnikami byłyby tu także częstotliwość połączeń, koszt oraz wygoda, na przykład nadanie bagażu do miejsca docelowego już w Lublinie – dodaje ekspert.
Na przełomie 2014 i 2015 roku rejsy z lubelskiego lotniska na warszawskie Okęcie wykonywały nieistniejące już linie Eurolot. Po niespełna trzech miesiącach trasa została jednak zlikwidowana z powodu znikomego zainteresowania. Według rządowych planów dojazd koleją z Dworca Centralnego w Warszawie do planowanego lotniska ma zajmować ok. 20 minut.
>>>