Do referendum w sprawie odwołania Krzysztofa Żuka z funkcji prezydenta dążą działacze Lubelskiego Ruchu Miejskiego i zapowiadają zbiórkę podpisów pod wnioskiem o taki plebiscyt. Ich zdaniem prezydent zawiódł mieszkańców w sprawie górek czechowskich.
– Osoby lekceważące głos mieszkańców nie powinny rządzić miastem – mówi Magdalena Długosz z Lubelskiego Ruchu Miejskiego, którego działacze protestowali przeciw umożliwieniu budowy bloków na części górek czechowskich. Powoływali się przy tym na wyniki wiosennego referendum, w którym dwie trzecie uczestników było przeciw budowie osiedli, choć było ono nieważne przez niższą od wymaganej frekwencję.
Ostatecznie Rada Miasta nie uległa ich namowom i na wniosek prezydenta uchwaliła tydzień temu nowe studium przestrzenne, które określa przeznaczenie każdej części Lublina, a na górkach wyznacza strefy zabudowy wielorodzinnej.
– Jeżeli nie uda nam się podważyć tej uchwały, będziemy zbierać podpisy pod wnioskiem o referendum w sprawie odwołania prezydenta – zapowiada Długosz, która jesienią sama kandydowała na prezydenta zdobywając 2143 głosy (1,5 proc.), zajmując czwarte miejsce spośród sześciorga kandydatów.
Wierzą, że to możliwe
Wniosek o referendum może być złożony po upływie 10 miesięcy od wyborów, czyli pod koniec sierpnia. Po jego złożeniu działacze musieliby w 60 dni zebrać podpisy przynajmniej 26,4 tys. mieszkańców, czyli 10 proc. uprawnionych do wybierania prezydenta.
– Myślę, że to realne, jeśli dotrzemy do 23 tys. osób, które głosowały w kwietniowym referendum przeciw blokom na górkach. Dotrzemy zapewne do większej liczby – ocenia Długosz.
Jeżeli wniosek spełni wszystkie wymogi, komisarz wyborczy wyda postanowienie o przeprowadzeniu referendum w terminie nie późniejszym niż 50 dni.
Głosowanie będzie ważne, jeśli weźmie w nim udział przynajmniej 60 proc. liczby osób uczestniczących w wyborze prezydenta, czyli nie mniej niż 86,6 tys. mieszkańców. Jeżeli ten warunek zostanie spełniony, a ponad połowa głosujących zażąda odwołania Żuka, straci on stanowisko.
PiS: nie zniechęcamy
Czy w taki scenariusz włączą się działacze Prawa i Sprawiedliwości, dla których referendum może być szansą na przejęcie władzy w mieście?
– Traktujemy to jako oddolną inicjatywę i nikogo z naszych działaczy nie zniechęcamy do wzięcia w niej udziału, ale też nie planujemy włączenia się w nią w sposób instytucjonalny – komentuje Tomasz Miszczuk, szef miejskich struktur PiS. Twierdzi, że nie dziwi go zapowiedź zwołania referendum. – Rozumiemy oburzenie mieszkańców – mówi Miszczuk. – Poczuli się oszukani.
Co na to Żuk?
Prezydent proszony o komentarz nie odnosi się do możliwego wniosku o referendum. Broni za to decyzji o uchwaleniu nowego studium.
– Do aktualizacji studium zobowiązały nas przepisy. Dyskusja nad tym dokumentem toczyła się od kilku lat, czeka na niego wielu mieszkańców, którzy dziś są „zablokowani” nieaktualnymi planami zagospodarowania – przekonuje Krzysztof Żuk. – To na podstawie studium powstają szczegółowe plany, te najpilniejsze dotyczą dzielnic: Szerokie, Sławin, Czechów, Rudnik, Felin, Zemborzyce czy Głusk. Studium dotyczy całego miasta a nie tylko górek czechowskich, które są własnością prywatną, z obowiązującym od 2005 roku planem zagospodarowania dopuszczającym możliwość zabudowy, także części objętej ekologiczną ochroną.
Prezydent broni też decyzji o przeznaczeniu części górek pod osiedla. – To kompromis pozwalający ocalić przyrodnicze walory terenu – przekonuje Żuk i powołuje się na czerwcową umowę miasta z właścicielem górek, spółką TBV Investment, która w zamian za zgodę na bloki ma sprzedać miastu za złotówkę prawie 77 ha górek. – W celu stworzenia tam ogromnego, naturalistycznego parku dostępnego dla wszystkich mieszkańców, sfinansowanego nie z budżetu miasta, ale przez obecnego właściciela tego terenu – dodaje Żuk. Przedwstępną umowę sprzedaży ma podpisać dziś rano.
Spółka obiecała też zbudować na własny koszt ulice w strefach zabudowy, rondo przy Ducha i sygnalizację na skrzyżowaniu Poligonowej z Relaksową, pod warunkiem, że miasto uchwali szczegółowy plan zagospodarowania górek. Ma też sprzedać miastu za złotówkę grunt pod szkołę za ul. Operową.