– Na następne spotkanie lepiej się przygotuję i przyjdę z listą, kogo mam potępić – odparł abp Józef Życiński, u czestnik sesji „Polska – 12 lat doświadczeń wolności”, która, m.in. z udziałem Leszka Balcerowicza i Tadeusza Mazowieckiego odbyła się w sobotę w UMCS w Lublinie. Miał wziąć w niej udział również Lech Wałęsa, ale nie przyjechał (przysłał list).
To pytanie i wiele innych padło podczas konferencji prasowej. Wcześniej jednak było wzniośle i uroczyście. Punktualnie o jedenastej przy Krakowskim Przedmieściu 62 odsłonięto pamiątkową tablicę, poświęconą narodzinom Komitetu Obywatelskiego „Solidarność” Lubelszczyzny.
Skończyć ze wzdychaniem
W pierwszym wykładzie ks. abp J. Życiński próbował odpowiedzieć, co nam, Polakom, zostało ze złotego rogu „Solidarności”.
– Trzeba definitywnie skończyć ze wzdychaniem, że mogliśmy wygrać wybory. Mogliśmy. Ale nie wygraliśmy. Pewien etap się zamknął – powiedział.
Co się udało, a co nie?
Tadeusz Mazowiecki po stronie blasków dwunastu lat demokracji zapisał m.in. odzyskanie wolności politycznej, likwidację policji politycznej, reformę samorządów, przyjazny rozdział Kościoła od państwa, poprawę sytuacji mniejszości narodowych, apolityczność armii.
Po stronie cieni – problem stref biedy, uczucie porzucenia , bezrobocie, patologie na styku władza – gospodarka i psucie państwa.
To najlepszy okres
– Minione dwanaście lat to najlepszy okres w ostatnich trzystu latach historii Polski – stwierdził Leszek Balcerowicz.
Świat potrzebuje solidarności
– My Polacy, często nie zdajemy sobie sprawy, jak bogaci jesteśmy w solidarność, której brakuje światu i której współczesny świat potrzebuje jak wody – powiedział prof. Jerzy Kłoczowski z KUL.