Największy lubelski uniwersytet nie ma szczęścia do planów związanych z przebudową uczelnianej biblioteki. Najpierw niemal dwukrotnie wzrosły koszty inwestycji. Gdy udało się znaleźć brakujące środki, a nawet rozstrzygnąć przetarg, pojawiły się nowe, niespodziewane okoliczności.
Przebudowa Biblioteki Głównej Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej to najważniejsza inwestycja realizowana obecnie przez uczelnię. – Traktujemy ten dzień jako nowe otwarcie – mówił rektor UMCS prof. Radosław Dobrowolski w połowie kwietnia ubiegłego roku, odbierając od ówczesnych wiceministrów finansów Artura Sobonia i Sebastiana Skuzy symboliczny czek z brakującą do rozpoczęcia prac kwotą 7,5 mln zł.
Koszt robót szacowano wówczas na 39 mln zł, ale na początku października okazało się, że będą one znacznie droższe. W ogłoszonym przetargu wpłynęło siedem ofert, wszystkie mieściły się w przedziale cenowym od nieco ponad 70 do prawie 92,5 mln zł. Już wtedy ubiegający się o poselską reelekcję Soboń (mandat uzyskał, ale jeszcze przed rozpoczęciem nowej kadencji Sejmu złożył go, zostając wiceprezesem Narodowego Banku Polskiego) zapewniał, że i tym razem pomoże w pozyskaniu rządowego wsparciu.
Ostatecznie udało się je zwiększyć o kolejne 30 mln zł, co pozwoliło na rozstrzygnięcie postępowania przetargowego. Pod koniec stycznia uczelnia poinformowała o wyborze najtańszej z ofert, opiewającej dokładnie na 70 mln 369 tys. zł. Złożyło je konsorcjum firm Swietelsky sp. z o.o. w Lublina i Swietelsky AG z austriackiego Linzu.
Ale na początku lutego odwołanie od tej decyzji złożyła firma Warbud, która także uczestniczyła w postępowaniu i wyceniła zlecenie na 70 mln 725 tys. zł, czyli niespełna 400 tys. drożej od najtańszej propozycji.
Wykonawca zakwestionował wybór oferty konsorcjum firm Swietelsky Sp. z o. o. i Swietelsky AG wskazując na zupełnie nowe, wcześniej nieznane nam okoliczności związane ze spełnianiem warunków udziału w postępowaniu przez to konsorcjum. Te okoliczności okazały się na tyle ważne, że podjęliśmy decyzję o uwzględnieniu odwołania i unieważnieniu wcześniejszego wyboru – informuje Aneta Adamska z biura prasowego UMCS. I dodaje, że komisja przetargowa dokonuje obecnie ponownej oceny ofert. Decyzji można spodziewać się w tym tygodniu.
Planowane prace mają polegać przede wszystkim na dostosowaniu gmachu przy ul. Radziszewskiego 11 do potrzeb osób niepełnosprawnych i aktualnych przepisów przeciwpożarowych. W bibliotecznych wnętrzach ma zostać zaaranżowana dodatkowa powierzchnia dla osób korzystających z tutejszych zasobów. Powstanie tez przestrzeń na spotkania autorskie czy miejsca do pracy indywidualnej i grupowej. Nowością będzie czytelnia z wolnym dostępem i książkomat, który umożliwi wypożyczanie i zwrot książek o każdej porze, także poza godzinami otwarcia biblioteki. Ale inwestygacja będzie wiązała się nie tylko z poprawa warunków dla czytelników i pracowników instytucji. Jednym z kluczowych zadań będzie cyfryzacja zbiorów liczących ponad 1,8 mln woluminów.
Uczelnia zapewnia, że w trakcie remontu biblioteka nie będzie zamykana, choć może funkcjonować w ograniczonym zakresie. Wyłoniony wykonawca na realizację prac będzie miał 21 miesięcy od momentu podpisania umowy.