Więcej policji na ulicach, a patrole będą oceniać, czy ktoś idzie do pracy, na prywatkę albo po alkohol do nocnego. Ale prawnicy gremialnie krytykują zakaz przemieszczania się w sylwestra. Mówią wprost, że jest to niezgodne z konstytucją.
Rodzaj godziny policyjnej przewiduje ministerialne rozporządzenie opublikowane w poniedziałek. Wprowadza ono zakaz przemieszczania się od godz. 19:00 w sylwestra do 6:00 rano 1 stycznia.
– W mojej ocenie „godzina policyjna” opisana w rozporządzeniu jest niezgodna z konstytucją – mówi wprost Maciej Chorągiewicz, adwokat z Lublina. – Ten swoisty kaganiec narusza podstawowe prawa i wolności obywatelskie. Zakaz przemieszczania się w sylwestra nie ma umocowania w przepisach. Nie wprowadzono bowiem żadnego ze stanów wyjątkowych.
Zdaniem prawnika takich ograniczeń nie można wprowadzać zwykłym rozporządzeniem. Co więc należy zrobić, jeśli policjanci zatrzymają nas na ulicy w sylwestrową noc?
– Nie przyjąłbym mandatu. Jeśli sprawa zostanie później skierowana do sądu, powinien on uniewinnić obwinionego lub umorzyć postępowanie ze względu na znikomą szkodliwość społeczną czynu – wyjaśnia Maciej Chorągiewicz. – Jeśli faktycznie dojdzie do zatrzymania i zostaniemy przewiezieni na komisariat, można złożyć zażalenie.
Więcej policjantów na ulicach
Rady prawników to jedno, ale jak w sylwestra będą zachowywać się policjanci wobec osób, które złamią obostrzenia? – W tym czasie co roku jest więcej patroli – mówi kom. Andrzej Fijołek, rzecznik policji w Lublinie. – Z naszej strony nie będzie więc potrzeby organizowania dodatkowych działań. Będziemy pilnować bezpieczeństwa jak w każdego sylwestra. Oczywiście zawsze są osoby, które lekceważą obostrzenia. Zadaniem policjantów jest jednak egzekwowanie przepisów i będziemy to robić.
Wyjątkiem w zakazie przemieszczania się będą „ważne potrzeby życiowe”, np. wyjazd do lekarza czy apteki albo wyjście do pracy. Nie ma jednak dokładnych instrukcji mówiących o tym, jak mundurowi mają to weryfikować.
– Inaczej wygląda osoba idąca do pracy na trzecią zmianę, a inaczej ktoś, kto wybrał się z domu po alkohol. Myślę, że policjanci będą w stanie to ocenić – dodaje kom. Fijołek. – Apelujemy jednak o zdrowy rozsądek. Ograniczenia mają pomóc nam wszystkim w walce z pandemią.
Warto pamiętać, że zakaz przemieszczania się dotyczy tylko miejsc publicznych. Nie obejmuje np. prywatnych posesji, gdzie można bez przeszkód świętować nadejście nowego roku.
A co z liczbą gości?
Zgodnie z obostrzeniami na Wigilię czy sylwestra wolno zaprosić gości. Oprócz domowników w mieszkaniu może przebywać jeszcze maksymalnie 5 osób. Prawnicy mają jednak poważne wątpliwości, czy mundurowi mają prawo to sprawdzać.
– Policjanci mogą wejść do mieszkania bez nakazu, jeśli mają uzasadnione podejrzenie, że dochodzi tam do przestępstwa – wyjaśnia Maciej Chorągiewicz. – Ich działania, np. przeszukanie, musi później zatwierdzić prokurator. Osobiście raczej nie dążyłbym do konfrontacji i otworzył drzwi.
Funkcjonariusze zapewniają jednak, że nie planują akcji masowego liczenia biesiadników. – Jeśli otrzymamy zgłoszenie o awanturze domowej czy zorganizowanej imprezie, to oczywiście podejmiemy interwencję – zastrzega jednak kom. Fijołek.
W takiej sytuacji trzeba się liczyć z mandatem nawet do 1000 zł za zakłócanie spokoju czy łamanie obostrzeń epidemicznych.
>>> Zakaz wychodzenia w sylwestra, zamknięte galerie handlowe. Wszystkie nowe obostrzenia