Dwa lata więzienia i obowiązek zwrotu ponad 123 tys. zł. Taki wyrok usłyszał gazownik - amator, 67-letni Piotr K. Mężczyzna cofał liczniki w gazomierzach. Z jego usług skorzystało kilkadziesiąt osób, w tym lekarze i przedsiębiorcy.
Akt oskarżenia, dotyczący Piotra K. obejmował jeszcze 46 jego klientów. Z akt sprawy wynika, że nielegalny proceder trwał od 2000 do 2008 roku. Piotr K. regularnie odwiedzał klientów, cofając wskazania gazomierzy. Zdejmował z urządzeń plomby, przestawiał cyfry zgodnie z życzeniem właściciela, po czym plombował gazomierze, używając do tego plombownicy i ołowiu z ciężarków wędkarskich. W ten sposób, odbiorcy gazu "zaoszczędzili” ponad 670 tys. zł.
Klienci 67-letniego elektryka reprezentowali niemal cały przekrój społeczny. Byli wśród nich zarówno bezrobotni i renciści, jak i przedsiębiorcy, lekarze, naukowiec, a nawet strażnik miejski.
Lekarz Leszek K., mimo dobrej pensji miał pokusić się o oszustwo na kwotę ponad 11 tys. zł. O wyłudzenie podobnych kwot oskarżono także dwoje lekarzy (Ewę J. i Zdzisława W.) i farmaceutkę. Krystyna K. miała oszukać zakład gazowniczy na ponad 10 tys. zł.
Blisko połowa klientów Piotra K. przyznała się do winy, składając wnioski o wymierzenie kary bez przeprowadzania procesu. Dostali kary kilku miesięcy więzienia w zawieszeniu oraz grzywny.