Centrum Onkologii Ziemi Lubelskiej im. Jana z Dukli zostanie połączone ze szpitalem Jana Bożego. Dotychczasowi pracownicy nie muszą się bać o pracę. Nie wiadomo jednak, co się stanie z nową załogą COZL przyjętą od marca tego roku. Chodzi o 330 osób.
We wtorek zakończył się protest w sprawie Centrum Onkologii Ziemi Lubelskiej. Decyzja o połączeniu szpitali zapadła na posiedzeniu Zarządu Województwa. – Została zaakceptowana przez dyrektorów obu placówek i związki zawodowe działające w obu szpitalach – mówi Beata Górka, rzeczniczka marszałka województwa lubelskiego.
W środę odbędzie się pierwsze posiedzenie zespołu ds. połączenia szpitali, któremu przewodniczy Arkadiusz Bratkowski, członek Zarządu Województwa odpowiedzialny za służbę zdrowia. W zespole są także m.in. dyrektorzy obu placówek.
Kto zostanie dyrektorem połączonych szpitali? – Za wcześnie o tym mówić. Na razie możemy tylko stwierdzić, że COZL wnosi świadczenia onkologiczne i nowe wyposażenie, a szpital Jana Bożego pozostałe zakresy leczenia – zaznacza Górka.
Marszałek Sławomir Sosnowski obiecał, że nie będzie zwolnień w obu placówkach. W przypadku COZL obietnica dotyczy dotychczasowych pracowników. – Co do nowo zawartych umów – musimy im się przyjrzeć – zaznacza rzeczniczka. Dotyczy to 330 umów. W COZL pracuje 257 lekarzy i 354 pielęgniarki.
– Decyzja o połączeniu ma ułatwić pacjentom dostęp do świadczeń i zapewnić interdyscyplinarność – komentuje Rafał Janiszewski, rzecznik COZL. – Na razie jest za wcześnie, żeby mówić o minusach tej sytuacji. Jest wiele aspektów organizacyjnych i prawnych, które trzeba będzie doprecyzować.
Co na to związkowcy, którzy od tygodnia protestowali w związku z brakiem kontraktu na leczenie w nowych zakresach? – Szkoda, że nie obyło się bez protestu i nie zadbano o takie rozwiązanie wcześniej. Nie żałujemy jednak, że organizowaliśmy „białe miasteczko”, mimo że część z nas musiała brać w tym celu urlopy – mówi Józef Krupa, przewodniczący „Solidarności” w COZL.
Związkowcy ze szpitala Jana Bożego na razie nie chcą komentować tego pomysłu. – Jesteśmy nim trochę zaskoczeni, ale nie nastawiamy się negatywnie. Czekamy na konkretną propozycję. Ustna koncepcja przedstawiona przez marszałka jest na razie za mało precyzyjna – zaznacza Marzena Siek, przewodnicząca Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych w szpitalu Jana Bożego.
– Trudno jest na razie cokolwiek komentować, bo nie wiemy, w jaki sposób odbędzie się połączenie: czy powstanie nowy podmiot, czy jeden szpital przejmie drugi – mówi Marzena Kowalczyk, dyrektor szpitala Jana Bożego. – Kiedy poznam szczegóły tego planu, będę się mogła się do niego odnieść.