W czwartek przed urzędem marszałkowskim przy ul. Spokojnej stanęło „białe miasteczko”.
To kolejny dzień protestu związkowców z Centrum Onkologii Ziemi Lubelskiej w związku z brakiem kontraktu dla szpitala na nowe zakresy leczenia m.in. urologię, laryngologię, chirurgię, o który zabiegają w związku z rozbudową placówki. Przedstawiciele szpitalnej „Solidarności” spotkali się też z Arkadiuszem Bratkowskim, członkiem Zarządu Województwa odpowiedzialnym za służbę zdrowia.
– Niestety rozmowy nie przyniosły żadnych rezultatów, podobnie jak środowe spotkanie z dyrektorem lubelskiego NFZ – zaznacza Józef Krupa, przewodniczący „Solidarności” w COZL. – Marszałek ma jednak rozmawiać z dyrektorami innych szpitali. Mamy nadzieję, że znajdą jakieś rozwiązanie. Jeśli jednak w przyszłym tygodniu nie będzie żadnych konkretów oprócz „białego miasteczka” będą też pikiety. Przejdziemy m.in. z ul. Królewskiej na al. Kraśnicką.
- Do spotkania z dyrektorami szpitali doszło z ich inicjatywy. Obawiają się, podobnie jak ja, że COZL chce leczyć w nowych zakresach, bo chce się stać szpitalem wieloprofilowym – mówi Arkadiusz Bratkowski, członek Zarządu Województwa. – Leczenie onkologiczne jest przecież zabezpieczone. COZL ma na kontrakt na 160 milionów złotych. To nieprawda, że przestanie pracować, a pacjenci są zagrożeni. Spotkam się jeszcze w tej sprawie z dyrektorem NFZ, będziemy się zastanawiać nad rozwiązaniem tego problemu.