Marsze w centrum miasta zorganizują dzisiaj związkowcy z Centrum Onkologii Ziemi Lubelskiej. Zaostrzenie protestu to reakcja na brak konkretów w sprawie kontraktu na nowe zakresy leczenia w szpitalu.
– W ubiegły piątek marszałek Sosnowski zaprosił nas na rozmowy na poniedziałek na godzinę 7.30. Nikt jednak do nas nie wyszedł. Liczyliśmy na rozwiązanie tej sprawy, ale widzimy, że nie obędzie się bez bardziej radykalnych środków – mówi Józef Krupa, przewodniczący „Solidarności” w COZL.
– Przejdziemy ul. Królewską, Krakowskim Przedmieściem, ul. I Armii Wojska Polskiego i Al. Racławickimi. Oczywiście równolegle przed urzędem marszałkowskim przy ul. Spokojnej będzie „białe miasteczko”.
– Na razie nie ma przełomu. Cały czas pracujemy nad rozwiązaniem, które jednocześnie zapobiegnie zadłużaniu się COZL i nie będzie szkodliwe dla innych szpitali „marszałkowskich” – zaznacza Beata Górka, rzeczniczka marszałka. – Bez konkretnych propozycji trudno prowadzić jakiekolwiek rozmowy. Na razie nie wiemy, czy znalezienie wyjścia z tej sytuacji potrwa jeden dzień czy tydzień.
Przypomnijmy, że jednym z pomysłów – obok cesji części kontraktów z innych szpitali – było ogłoszenie dodatkowych konkursów przez NFZ. Krytykuje go jednak dyrekcja COZL. – Wiadomo, że nie wygramy konkursu, który ogłosi NFZ, bo tracimy 5 punktów za brak ciągłości w udzielaniu świadczeń, bo to dla nas nowe zakresy – podkreślała w ubiegłym tygodniu po spotkaniu z marszałkiem prof. Elżbieta Starosławska. – Mimo braku kontraktu będziemy przyjmować pacjentów, bo to nasz obowiązek. Będzie się to jednak wiązało z zadłużaniem COZL.