Czy Anna Ryfka przestanie być radną, jak żąda tego Fundacja Wolności? Przewodniczący Rady Miasta Lublin mówi, że sprawa nie jest dla niego oczywista, a Fundacja zapowiada, że o rozstrzygnięcie zwróci się do wojewody
Fundacja Wolności twierdzi, o czym już pisaliśmy, że Anna Ryfka złamała zakaz prowadzenia działalności gospodarczej z wykorzystaniem miejskiego majątku. Zabraniająca tego ustawa mówi, że ten, kto łamie zakaz, przestaje być radnym.
Jak Ryfka miała naruszyć prawo? – Spółka prawa handlowego, której jest prezeską, kupowała świadczenia promocyjno-reklamowe w spółce MKS Lublin – ogłosił w lipcu Krzysztof Jakubowski, prezes Fundacji Wolności. – Nie ma znaczenia kwota, czas trwania czy częstotliwość. Liczy się sam fakt.
Imię i nazwisko radnej wyświetlano podczas meczów drużyny piłkarek ręcznych prowadzonej przez MKS Lublin, spółkę należącą w 99,9 proc. do miasta. Umowa, jak ustaliliśmy nieoficjalnie, opiewała na 10 tys. zł netto, czyli 12,3 tys. zł brutto.
– W mojej opinii nie złamałam prawa, ale nie jestem prawniczką – mówi Dziennikowi radna Ryfka. – Ja się nie poczuwam do zrobienia czegoś źle.
Fundacja Wolności złożyła do Rady Miasta wniosek o podjęcie uchwały mówiącej, że Ryfka nie jest już radną. Prawnicy nazywają to „wygaszeniem mandatu”. – Rada Miasta ma miesiąc na rozpatrzenie naszego wniosku – podkreślała w lipcu fundacja.
Wspomniany miesiąc już mija, ale wniosek nie zostanie rozpatrzony w tym terminie. Przewodniczący rady tłumaczy, że trzyma się harmonogramu posiedzeń, który przewiduje, że najbliższe obrady mają się odbyć 8 września. Wyjaśnia też, że nie może zwołać obrad na wcześniejszy termin, chyba że dostanie wniosek o nadzwyczajne posiedzenie.
– A takiego wniosku nie mam – mówi nam Jarosław Pakuła, również radny prezydenckiego klubu. O nadzwyczajne obrady może prosić prezydent lub grupa radnych.
Nie oznacza to jeszcze, że sprawa automatycznie trafi na zwykłe posiedzenie zaplanowane na 8 września. – Może to trafić pod obrady, jeżeli wpłynie projekt uchwały w tej sprawie – mówi przewodniczący i dodaje, że na razie takiego nie ma. Zaznacza również, że sprawa nie jest dla niego oczywista.
Jednak dla fundacji jest jasne, że Ryfka powinna się pożegnać z Radą Miasta. Powołuje się na opinię prawnika Krzysztofa Izdebskiego, eksperta Fundacji Batorego. – Radni nie mogą zawierać umów ze spółkami komunalnymi – stwierdza w swej opinii Izdebski.
– Fundacja opiera się na wyroku Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Poznaniu. Ale w tamtej sprawie przepływ pieniędzy był odwrotny: to radny brał pieniądze, a u nas radna płaciła – mówi Pakuła. Powołuje się na inną sprawę z Polski, gdy radny prowadzący działalność gospodarczą wynajął powierzchnię reklamową na ogrodzeniu gminnej szkoły. – Naczelny Sąd Administracyjny stanął po stronie radnego. Uznał, że każdy obywatel może wynająć miejsce na ogrodzeniu. Ta sprawa miałaby inną barwę, gdyby radny wykorzystał pozycję w gminie i dostał to za 10 czy 20 proc. ceny rynkowej, ale tam to nie wystąpiło. Jestem przekonany, że u nas również nie.
Prezes Fundacji Wolności zapowiada, że będzie dążył do wyjaśnienia sprawy. – W poniedziałek wyślemy do wojewody wniosek o to, aby wezwał radę do podjęcia uchwały w sprawie wygaszenia mandatu, chyba że wojewoda uzna, że nie doszło do złamania prawa – zapowiada Jakubowski.