Mieszkańcy Dęblina są zbulwersowani. Od kilku dni na teren Wyższej Szkoły Oficerskiej Sił Powietrznych mogą wejść tylko członkowie rodzin wojskowych. Dla pozostałych kino, basen i kościół garnizonowy są niedostępne.
Do niedawna na teren wojskowy mieszkańcy mogli wejść na podstawie jednorazowej przepustki. Od kilku dni obowiązują przepustki stałe, a te mają tylko osoby związane z wojskiem. Dzieci cywilów o wakacyjnych kąpielach w basenie czy wizycie w kinie mogą jedynie pomarzyć.
Za mieszkańcami-cywilami ujął się burmistrz. Napisał do komendanta szkoły pismo z prośbą o cofnięcie decyzji, a wczoraj się z nim spotkał. - Generał jest otwarty na potrzeby mieszkańców, ale w tej sprawie nie dał się przekonać - mówi burmistrz.
- Dostrzegamy problem - usłyszeliśmy w szkole. - Ale takie są nowe przepisy dotyczące bezpieczeństwa obiektów wojskowych. Musimy ich przestrzegać.
- Najbardziej winne są poprzednie władze, bo dokładały się do budowy obiektów użyteczności publicznej na terenie wojskowym - twierdzi burmistrz. - Teraz mamy tego skutki. Agnieszka Mazuś