Wyniki ankiety w sprawie górek czechowskich przedstawił ich właściciel, spółka TBV. Inwestor ogłosił, że większość ankietowanych mieszkańców Czechowa popiera „park w sąsiedztwie zabudowy”. Spółka zabiega u władz miasta o wyznaczenie tu gruntów pod nowe bloki
Chcieliśmy się dowiedzieć co mieszkańcy Czechowa myślą o tym terenie – oznajmia Wojciech Dzioba, prezes lubelskiej spółki TBV (na zdjęciu w środku), która wczoraj ogłosiła wyniki ankiety prowadzonej przez pół roku (patrz ramka).
Spółka dowodzi, że górki nie są zbyt popularne, że 50 proc. badanych było tu „rok temu lub dawniej, a 10 proc. „nigdy”. Tylko 13 proc. deklarowało, że było tu w ciągu tygodnia, a 27 proc. miesiąc temu lub dawniej.
– Dla ponad połowy mieszkańców ta przestrzeń nie istnieje, nie pełni żadnej funkcji – mówi Tomasz Paklepa z Fundacji na rzecz Badań i Inicjatyw Społecznych (na zdjęciu pierwszy z lewej), zatrudnionej przez TBV do opracowania wyników. Ponad połowa pytanych miała stwierdzić, że górki są niebezpieczne, argumentując to m.in. brakiem oświetlenia, pijaństwem, bezdomnymi, zakrzaczeniem, śmieciami, czy też groźnymi zwierzętami.
Inwestor powołując się na ankiety przekonuje, że mieszkańcy popierają jego pomysł na urządzenie górek. Ten pomysł to budowa mieszkań na wyżej położonych terenach (około 40 ha) i przeznaczenie doliny (60 ha) na park.
Poparcia dla tych planów dowodzić ma reakcja na pytanie czy mieszkańcy chcą „nowoczesnego, ogólnodostępnego (min. 60 ha) parku w sąsiedztwie zabudowy mieszkalnej”. Według TBV 70 proc. pytanych odpowiedziało „tak”, 19 proc. „raczej tak”, a tylko 11 proc. miało sprzeciwić się tej propozycji.
Dodajmy, że spółka zabiega u władz miasta o zmianę planu zagospodarowania terenu, by przeznaczał on 40 proc. górek (czyli ok. 40 ha) pod mieszkania. Prace nad zmianą planu już się w Ratuszu zaczęły, ale prezydent mówi, że najpierw ma być uchwalony dokument nadrzędny względem planu, czyli tzw. Studium.
Wstępny projekt Studium, wyłożony niedawno do publicznego wglądu, mówi o wykorzystaniu części górek na mieszkania i usługi, ale na obszarze mniejszym niż oczekuje TBV. Spółka nalega na 40 ha, miasto proponuje 30 ha.
– W tych 30 ha, już na etapie tworzenia planu, będziemy jeszcze wpisywać tereny zielone i funkcje usługowe – zastrzega Krzysztof Żuk, prezydent Lublina. – Więc zabudowa mieszkaniowa będzie na terenie niewiele większym niż 20 ha.
– My się z tym nie zgadzamy – mówi Dzioba twierdząc, że nie odpowiada mu przestawiony projekt Studium. – Złożymy wniosek, żeby teren zabudowy powiększyć do 40 proc. – zapowiada prezes i proponuje miastu układ: – Jeżeliby się miasto zgodziło na zabudowę 40 proc. tego terenu, to firma TBV ten park urządzi i przekaże za symboliczną złotówkę.
O symbolicznej złotówce prezes mówił już wcześniej, nową deklaracją jest to, że firma urządziłaby park na swój koszt. Ale prezydent widzi to odrobinę inaczej: miasto zgadza się na tyle, na ile zgodziło się w Studium, a spółka urządza park i oddaje go samorządowi.
Ankieta Inwestora
Jak podaje TBV, od października do marca ankieterzy chodzący od drzwi do drzwi odwiedzili 21 tys. gospodarstw domowych na Czechowie, os. Botanik i w dolnej części Wieniawy, a zebrane od 8937 osób opinie trafiły do opracowania przez Fundację na rzecz Badań i Inicjatyw Społecznych.
• Tylko 4 proc. badanych pasuje obecny stan górek. 78 proc. chce, żeby je uporządkować, a 18 proc. jest „raczej” za porządkami.
• Na pytanie „czy górki powinny zostać zagospodarowane i uporządkowane” 73 proc. osób miało odpowiedzieć „tak”, a 16 proc. „raczej tak”.
• 71 proc. badanych nie pasuje na górkach brak chodników i ławek, 66 proc. bardzo źle ocenia ich czystość, a 60 proc. tak samo opisuje „poczucie bezpieczeństwa – oświetlenia”.
Źródło: TBV