Udostępnienia protokołu kontroli CBA w sprawie przyznania dopłat dla Henryka Smolarza domagają się od dyrektora lubelskiego oddziału Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa politycy PSL. Ich zdaniem działania wobec byłego posła miały charakter polityczny.
Jak pisaliśmy w piątek, 8 grudnia w centrali ARiMR postanowiono o uchyleniu decyzji szefa lubelskiego oddziału agencji Krzysztofa Gałaszkiewicza (PiS), który unieważnił decyzję z lutego 2011 roku, na mocy której Smolarz otrzymał unijne dopłaty do swojego gospodarstwa.
– Starałem się zachowywać przyzwoicie i nie udzielałem odpowiedzi na pytania w tej sprawie, nie snułem przypuszczeń, a czekałem rozstrzygnięcia właściwych organów. Otrzymałem bardzo korzystną dla mnie decyzję, która potwierdza to, że sprawy nie było i nie ma – mówi Henryk Smolarz.
Gałaszkiewicz powoływał się na protokół kontroli Centralnego Biura Antykorupcyjnego, w którym pojawiły się wątpliwości dotyczące upraw posianych na polach polityka PSL. Decyzja centrali oznacza koniec sprawy, która zdaniem szefa lubelskich ludowców Krzysztofa Hetmana miała motywy polityczne.
– Żądam od dyrektora Gałaszkiewicza, żeby do godz. 15 w poniedziałek upublicznił protokół CBA. Bardzo chętnie się do niego odwołuje, a moja intuicja podpowiada mi, że nikt nie widział tego dokumentu, albo nic w nim nie ma – twierdzi Hetman. – Jeśli go nie pokaże, będzie to znaczyło, że ma coś do ukrycia. W takiej sytuacji będę oczekiwał od niego złożenia wniosku o odwołanie z funkcji, albo sam wystąpię o to do prezesa ARiMR.
– To nie ARiMR, tylko CBA wytworzyło protokół i to w 2013 roku. To tam należy się zwrócić o jego upublicznienie – odpowiada Krzysztof Gałaszkiewicz. – Chciałem rzetelnie wyjaśnić tą sprawę. Nie jest to powód do składania dymisji – dodaje.
Sami kilka miesięcy temu dotarliśmy do protokołu, a jego fragmenty cytowaliśmy w opisującym tę sprawę tekście, który ukazał się na początku sierpnia.
Sprawa ma jeszcze dwa inne wątki. W wyniku postępowania prowadzonego w lubelskim oddziale ARiMR zwolnione zostały trzy osoby, które uczestniczyły w wydaniu decyzji o przyznaniu dopłat Smolarzowi. Dyrektor Gałaszkiewicz zapowiedział, że mimo rozstrzygnięcia centrali, nie zostaną one przywrócone na swoje stanowiska. Sprawa trafiła do sądu pracy.
Z kolei sam Smolarz złożył prywatny akt oskarżenia przeciwko radnym wojewódzkim PiS Andrzejowi Pruszkowskiemu i Markowi Wojciechowskiemu. Obaj politycy po naszym sierpniowym artykule w liście otwartym zarzucili Smolarzowi wyłudzenie dotacji i wykorzystanie swoich powiązań partyjnych. Postępowanie ugodowe w tej sprawie ma się odbyć 5 stycznia.