Firmy doradcze oferują fundacjom i przedsiębiorcom pomoc w zdobyciu dziesiątek tysięcy złotych unijnych dotacji. Ale zanim skorzystasz, sprawdź. Nie brakuje takich, które próbują wykorzystać swoich klientów.
– Jedynym kosztem miało być 185 zł – opowiada Ewa Wytrążek. Kilka dni później przyszła do jej fundacji koperta. Do odebrania za zaliczeniem pocztowym za 185 zł.
– Tego nie ustalałam i dlatego przesyłki nie odebrałam – mówi prezes Wytrążek. Gdy zadzwoniła do Katowic, dowiedziała się, że w kopercie jest faktura i certyfikat z którym może się zgłosić do jednego z trzech punktów z doradcami w Warszawie.
– A także, co kompletnie mnie zadziwiło, biznesplan. Jak można go przygotować, gdy nie ma się pojęcia o projekcie? Usłyszałam, że doradca przystosuje go do potrzeb mojej fundacji. Byłam wkurzona i zniesmaczona całą sytuacją – dodaje Wytrążek. Jej fundacja współpracy z katowicką firmą nie kontynuuje.
– Wysłaliśmy wstępnie opracowany biznesplan, to był wzór – tłumaczy pracownik katowickiej firmy (nie zgadza się publikację swojego nazwiska). W rozmowie z nami przyznaje, że w płatnej przesyłce były namiary na doradców, których usługi są bezpłatne. – Ale był też telefon do naszego profesjonalnego doradcy, który sprawdzi z jakich funduszy można starać się o dotację i poprowadzi przez cały proces. Szkoda, że ta pani zadzwoniła do prasy, a nie do konsultanta – stwierdza rozmówczyni.
Okazuje się, że nie był to odosobniony przypadek. – Mieliśmy sygnały o firmach, które wręcz sprzedawały nasze materiały, które są dostępne na naszej stronie internetowej lub w punktach informacyjnych – mówi Stanisław Krakowski z biura prasowego Ministerstwa Rozwoju Regionalnego. Resort oficjalnie przestrzegał przed naciągaczami na swojej witrynie internetowej.
W lutym do lubelskiego Urzędu Marszałkowskiego zgłosił się właściciel małego przedsiębiorstwa, któremu nieuczciwa firma proponowała komplet dokumentów dotyczących programów unijnych. Koszt? 240 zł.
– Wszystkie dokumenty i instrukcje potrzebne przedsiębiorcom można znaleźć w naszej siedzibie, punktach informacyjnych lub stronie internetowej. Za darmo – mówi Izabela Byzdra, szefowa Lubelskiej Agencji Wspierania Przedsiębiorczości. I dodaje: – Firmy doradcze powinny brać pieniądze za wiedzę i umiejętność wypełniania wniosków, a nie informowanie, na co można wziąć unijną dotację.