Nadchodzi zmiana opłat za egzaminy na prawo jazdy. To będą maksymalne podwyżki.
Procedura już się rozpoczęła. Urząd marszałkowski właśnie przeprowadza konsultacje w sprawie nowych opłat za egzamin na prawo jazdy. Do 16 lutego mają się w tej sprawie wypowiedzieć m.in. organizacje pozarządowe czy związki zawodowe.
Ale po kolei. Przyszłych kierowców egzaminują Wojewódzkie Ośrodki Ruchu Drogowego. Podlegają one marszałkom województw, ale do końca 2022 roku to Ministerstwo Infrastruktury decydowało o tym, ile WORD-y mogą brać za egzamin.
Obecne stawki to 30 zł za część teoretyczną, a praktyczna jest znacznie droższa:
- kategoria AM – 140 zł,
- kategorie A1, A2, A – 180 zł,
- kategoria B – 140 zł,
- kategoria C i D – 200 zł,
- kategorie C+E, C1+E, D1+E, D+E – 245 zł,
- kategorie B1, C1, D1, T – 170 zł,
- kategorie B+E – 200 zł.
– Stawki nie były zmieniane od 2013 roku – mówiła nam latem ubiegłego roku Renata Bielecka, dyrektor Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Lublinie. Wtedy też część egzaminatorów nie przyszła do pracy, bo domagali się podwyżek. Domagali się także podwyższenia opłat za egzaminy, bo na tym głównie zarabiają WORD-y.
Od 1 stycznia zmieniły się przepisy i teraz o wysokości opłat mają decydować sejmiki województw. Ministerstwo jednak nie daje im wolnej ręki i ustanowiło maksymalne stawki. I właśnie konsultacje, które zarządził lubelski marszałek, w tej sprawie dotyczą wysokości opłat. Na tej podstawie radnym sejmiku zostanie przedstawiona uchwała zawierająca konkretne kwoty.
– Wysokość opłat zostanie wypracowana w toku konsultacji społecznych – mówi Remigiusz Małecki, rzecznik prasowy lubelskiego marszałka.
Ale wiadomo, co proponuje urząd. W przedstawionym do konsultacji dokumencie znajdują się konkretne kwoty.
– Za przeprowadzenie egzaminu państwowego na prawo jazdy w województwie lubelskim pobiera się opłatę w wysokości: 50 zł - za część teoretyczną egzaminu państwowego w zakresie uprawnień każdej kategorii prawa jazdy oraz uprawnienia do kierowania tramwajem; 200 zł - za część praktyczną egzaminu państwowego w zakresie uprawnień prawa jazdy kategorii AM, A1, A2, A, B1, B, C1, D1 lub T; 250 zł - za część praktyczną egzaminu państwowego w zakresie uprawnień prawa jazdy kategorii B+E, C1+E, C, C+E, D, D+E lub D1+E – czytamy.
Jeżeli na tym stanie, to oznacza, że opłaty osiągną maksymalny, dopuszczony przez ministerstwo, poziom.
Jak tłumaczą to władze województwa? Rosnącymi kosztami pracy WORD-ów czy opłacalnością obecnie prowadzonych egzaminów. – Z informacji przekazanych przez wojewódzkie ośrodki ruchu drogowego z terenu województwa lubelskiego, biorąc pod uwagę zewnętrzne czynniki ekonomiczne mające bezpośredni wpływ na sytuację finansową ośrodków, w 2023 r. prognozowany jest wzrost kosztów jednostkowych egzaminów na prawo jazdy o 20-25 proc. – podkreśla marszałek w projekcie konsultowanej uchwały.
Takie posunięcie nie jest wyłącznie domeną lubelską. Okazuje się, że regiony dogadały się co do stawek.
– Województwa się porozumiały między sobą i przyjęły takie stanowisko, rekomendację dla wszystkich województw w Polsce, żeby przyjąć maksymalne stawki określone tą ustawą, ponieważ jest to egzamin rządowy, a więc nie powinno być jakichś znaczących różnic między regionami – przekazała niedawno TVN24 Gabriela Wiatr, rzeczniczka prasowa urzędu marszałkowskiego województwa zachodniopomorskiego.
Podsumujmy zatem, ile będzie więcej będzie musiała wydać osoba starająca się o najpopularniejsze prawo jazdy kategorii B. Dziś musi zapłacić 30 zł za teorię i 140 zł za praktykę. W sumie to 170 zł. Jeżeli proponowane zmiany wejdą w życie będzie to odpowiednio 50 zł i 200 zł. W sumie 250 złotych.
Pod warunkiem, że komuś uda się zdać za pierwszym razem. Pan Albert z Lublina zdawał kilka razy. – Udało mi się zdać za piątym, albo szóstym razem. Dokładnie nie pamiętam, straciłem rachubę – mówi i podlicza: – Sam kurs kosztował 1600 zł, przed egzaminami dokupiłem łącznie 12 godzin jazdy po 40 zł każda. Doliczając koszty egzaminów, to aby otrzymać prawo jazdy wydałem 2500 zł.