Pijany Jakub Ś. wyszedł nożem w miasto. Zabił przypadkowo napotkanego mężczyznę, który wyrzucał śmieci. Dzisiaj zabójca został skazany na 25 lat więzienia. Na procesie drwił z tego, że zabił człowieka.
- Ofiarą mogła paść każda inna osoba – mówił sędzia Marcin Protasiewicz. – Jakub Ś. zabił przypadkowego człowieka, który wyszedł wyrzucić śmieci.
28 czerwca 2007 roku w Łukowie pijany Jakub Ś. zaatakował nożem 58-letniego Józefa D. Zabójca w ogóle nie znał swej ofiary. Starszy mężczyzna prawdopodobnie zwrócił mu uwagę na niewłaściwe zachowanie. Jakub Ś. w rewanżu zadał mu dwa ciosy nożem. Potem uciekł.
Ranny człowiek usiłował go gonić, jednak szybko zasłabł i zaczął wzywać pomocy. Wołanie usłyszał przypadkowo mieszkaniec osiedla, który powiadomił policję. Ofiara nożownika trafiła do szpitala z ranami klatki piersiowej i brzucha. 58-latek przeszedł operację. Niestety, nie udało się go uratować.
Jakub S. został zatrzymany już po kilku godzinach. Trafił do aresztu. Uciekł ze szpitala w Łukowie, gdzie trafił na badanie psychiatryczne. Wolność udało mu się odzyskać tylko na kilka godzin. Policjanci schwytali go zanim zdążył wyjechać z Łukowa.
Na rozprawach było mu wesoło. Śmiał się do samego siebie. Dziś, na ogłoszeniu wyroku, nie było go na sali rozpraw.