W miejscowości Panieńszczyźna w gminie Jastków, około 15 km od Lublina, powstanie zalew. Zaplanowano dwie plaże, stanowiska dla wędkarzy i ścieżkę rowerową. Dokumentacja techniczna ma być gotowa jeszcze w tym roku
Pomysł budowy zalewu pojawił się już dawno. Teraz nabrał realnych kształtów – podkreśla Marek Wieczerzak, przewodniczący Rady Gminy Jastków. – Mamy już wstępny plan budowy.
– Lustro wody ma mieć 13 hektarów. Z urządzonym terenem przekroczy 14 hektarów – precyzuje Teresa Kot, wójt gminy Jastków.
Wójt podkreśla, że inwestycja nie będzie się wiązać z wycinką dużej liczby drzew.
– Pierwotnie planowaliśmy większy zbiornik, ok. 16-hektarowy, ale wiedząc o tym, że to będzie trudne i kosztowne, właśnie ze względu na usuwanie drzew, z tej koncepcji zrezygnowaliśmy – tłumaczy Teresa Kot. – Odsuwamy się od Sieprawic i zmniejszamy powierzchnię zalewu.
Zbiornik rekreacyjno-retencyjnego w Panieńszczyźnie będzie zlokalizowany przy starej „17” Lublin-Warszawa. To naturalny teren zalewowy.
– Od lat był przewidziany na małą retencję na polepszenie zasobów wody dla okolicy – tłumaczy wójt. – W przeszłości, kiedy wójtem był jeszcze pan Kazimierz Gorczyca, zostały opracowane dokumenty dotyczące budowy zbiornika. Ale były protesty mieszkańców Sieprawic i ostatecznie do realizacji nie doszło.
Dziś teren ten porastają trawy i krzaki. Obok przepływa rzeka Ciemięga. – My wchodzenia w rzekę unikamy, poza ewentualnym jazem, który pozwalałby czerpać wodę – dodaje Teresa Kot. – Wejście w rzekę wiązałoby się z uzyskaniem szeregu pozwoleń. Poza tym fachowcy przestrzegali nas, że woda z rzeki zamula zbiornik. Koszty utrzymania są wtedy ogromne.
Zalew będzie mieć dwie plaże - trawiastą i piaszczystą. Urzędnicy planują też ścieżkę rowerową i stanowiska dla wędkarzy. – Ale głównym celem tej inwestycji jest przeciwdziałanie dalszej degradacji tego terenu i spiętrzeniu wody, co z punktu widzenia rolniczego ma ogromne znaczenie – podkreśla wójt.
Gmina zleciła już przygotowanie dokumentacji technicznej. – Ma być gotowa jeszcze w tym roku – mówi Kot.
Władze gminy Jastków chcą, aby zbiornik był gotowy w 2020 roku. Będą się starać o unijne fundusze na jego budowę.
A co o tym myślą mieszkańcy Panieńszczyzny?
– Niech budują. Z wnukami na pewno będę chodzić – stwierdza Ewa Niezbecka.
– Nie ma u nas takiego miejsca gdzie można spędzić czas wolny. Jest tylko boisko sportowe – dodaje Michał Hostman.
– Już kiedyś mieli tam zalew budować i nic z tego nie wyszło. Tam nawet chodnika nie mogą zrobić. Wątpię, aby ten plan się powiódł – powątpiewa z kolei pan Dariusz.
Przewodniczący Rady Gminy Jastków takich wątpliwości nie ma. – Myślę, że ten pomysł się sprawdzi. Lublin ma Zalew Zembrzycki, ale tam jest problem z sinicami. Liczymy, że dzięki budowie zalewu w Panieńszczyźnie rozwinie się turystyka, a z zalewu będą korzystać nie tylko mieszkańcy naszej gminy, ale i Lublina – Mówi Marek Wieczerzak.