Zespół "Dżem" domaga się wycofania z mediów spotu wyborczego Mirosława Złomańca. Menadżer grupy zarzuca komitetowi kandydata do sejmiku naruszenie praw autorskich
Dżem grozi sądem
Nie sposób nie odnieść wrażenia, że słyszymy w nim melodię utworu "Czerwony jak cegła” bluesowej grupy "Dżem”. Do oryginalnej wersji piosenki nawiązują też słowa czytane przez lektora: "Twardy jak orzech, ciepły jak piec, musisz go mieć, musimy go mieć. W sejmiku”.
Tymczasem w oryginale słychać: "Czerwony jak cegła, rozgrzany jak piec, muszę mieć, muszę ją mieć”.
Na spot zareagował menadżer zespołu Leszek Martinek, który na warszawski adres Koalicyjnego Komitetu Wyborczego SLD Lewica Razem wysłał oficjalne stanowisko w tej sprawie. Domaga się w nim natychmiastowego wycofania klipu ze wszystkich mediów. W wypadku braku reakcji grozi skierowaniem do sądu sprawy o naruszenie praw autorskich.
- W spocie wyborczym zastosowano ewidentnie przeróbkę utworu pt. "Czerwony jak cegła”, którego linia melodyczna również brzmi przez cały czas trwania w/w spotu. Jako menadżer zespołu i właściciel praw m. in. do tego utworu, wyrażam dezaprobatę dla tego typu działań ugrupowania politycznego, które wśród swoich haseł posiada m. in. hasło przestrzegania prawa. Działanie polegające na przeróbce, adaptacji cudzego utworu pierwotnego, wymaga zezwolenia twórcy tegoż utworu pierwotnego, którego to zezwolenia z całą pewnością ani autorzy utworu, ani ja jako menadżer zespołu nie udzieliliśmy - czytamy w piśmie.
Nigdy nie słyszał o tym zespole
- To dla mnie zaskoczenie. Nie jestem specjalistą od muzyki i nie potrafię się do tego ustosunkować. Ja dałem swoje nazwisko i twarz, ale nie jestem autorem koncepcji spotu - zastrzega Mirosław Złomaniec. - Kiedy komitet wyborczy otrzyma pismo, zapewne się do niego ustosunkuje - dodaje.
Pomysłodawcą filmu reklamowego jest szef sztabu wyborczego Złomańca, Andrzej Brudziński. Pytany o wykorzystanie utworu grupy "Dżem”, zdecydowanie zaprzecza.
- Nigdy nie słyszałem o zespole "Dżem". Linia melodyczna i słowa wpadły mi do głowy, kiedy buszowałem w "orzeszynie". Jako pomysłodawca spotu nie zamierzam debatować z menadżerem nieznanego mi zespołu o tym, kto pierwszy wymyślił koło i muzykę - komentuje Brudziński, zaznaczając, że mówi zupełnie poważnie.
Czy inni muzycy spotkali się z próbami wykorzystywania ich twórczości w kampanii wyborczej? - Z doświadczenia wiem, że pojawiają się propozycje tego typu, ale unikamy angażowania się w takie projekty. Nawet w umowach podpisywanych przed koncertami widnieje zapis, że nie mogą być one elementem działań politycznych. Muzycy zajmują się sztuką, a nie polityką - komentuje Agnieszka Goliszek z impresariatu Budki Suflera.
Rzecznik prasowy KKW SLD Lewica Razem Dariusz Joński obiecał nam komentarz, ale o umówionej godzinie nie odbierał telefonu.