Druga część przerwanego w piątek posiedzenia rady nadzorczej Krajowej Spółki Cukrowej ma być decydująca dla dalszych losów Cukrowni.
Zarząd spółki postanowił dojść do tych limitów, zamykając m.in. Cukrownię "Lublin”, mimo że jest jednym z najnowocześniejszych jej zakładów.
Po zamknięciu zakładu w Lublinie KSC musiałaby inwestować w unowocześnienie innych, o wiele słabszych, cukrowni.
Plany KSC skrytykowało już Ministerstwo Skarbu Państwa, któremu spółka podlega.
Resort zażądał dodatkowych analiz ekonomicznych, które jasno pokazywałyby opłacalność likwidacji Cukrowni "Lublin”. Ale ich nie dostał. Plan restrukturyzacji źle oceniła Sejmowa Komisja Rolnictwa.
- "Komisja zwraca się o odstąpienie od likwidacji i demontażu urządzeń Cukrowni Lublin” - czytamy w dezyderacie podpisanym przez Leszka Korzeniowskiego, szefa komisji.
Na dzisiejszym posiedzeniu rada nadzorcza ma odnieść się do projektu przygotowanego przez zarząd. - I to posiedzenie rozstrzygnie, czy zdaniem rady są wystarczające przesłanki do likwidacji Cukrowni "Lublin”, czy też ich nie ma - zapowiada Krzysztof Żuk, wiceminister skarbu.
W lubelskim zakładzie od tygodnia trwa strajk okupacyjny. W cukrowni pracuje ok. 300 osób.