Nowe chodniki, parkingi, czy remont placów zabaw. Na to zwykle liczą mieszkańcy, którzy w niedzielę pójdą na wybory do rad dzielnic.
Wcześniej w miejskich przepisach było zastrzeżenie, że do ważności wyborów w danej dzielnicy konieczne jest przekroczenie 3-proc. progu frekwencji. Teraz takiego zapisu już nie ma.
Rady dzielnic będą działać przez cztery lata, ich członkowie nie będą brać wynagrodzenia, z wyjątkiem przewodniczących zarządów dzielnic, którzy zostaną wybrani przez radnych ze swego grona.
Członkowie rad dzielnic pełnią swoje obowiązki społecznie. Jedyną osobą, która otrzymuje wynagrodzenie jest przewodniczący zarządu rady dzielnicy. On otrzymuje zryczałtowaną równowartość najniższej pensji krajowej.
Jakie kompetencje mają rady dzielnic? – To jednostki pomocnicze urzędu miasta. W swojej dzielnicy mogą opiniować plany zagospodarowania przestrzennego miasta, układ komunikacyjny w tej okolicy czy planowanych inwestycji – wyjaśnia Piotr Zygan z Urzędu Miasta w Lublinie. Mogą także opiniować nazwy ulic w swojej okolicy i wnioskować o zasadzenie zieleni.
Społecznicy mają także prawo – po uzgodnieniu z miastem – do wykorzystywania pieniędzy z rezerwy budżetowej na remonty w ich dzielnicy. W tym roku jest to 115 tys. zł w każdej z dzielnic (jest ich 27).