Nie będzie na razie ekranów akustycznych między budowanym przedłużeniem ul. Wrotkowskiej a blokami mieszkalnymi przy Nowym Świecie. Ratusz tłumaczy, że gdy projektowano drogę nie było tu bloku. Twierdzi też, że jest już za późno na dopisanie ekranów do projektu. W zamian oferuje mieszkańcom krzewy
To dalszy ciąg sporu, który toczą z Ratuszem mieszkańcy bloków przy Nowym Świecie. Przed ich oknami budowana jest dwupasmówka, która pobiegnie od Wrotkowskiej do Kunickiego i połączy się tam z ul. Dywizjonu 303. Między powstającą drogą a najbliższym z bloków jest bardzo mała odległość, zaledwie 14 metrów, czyli mniej niż długość przegubowego autobusu. Mieszkańcy budynku nie mają pretensji o to, że droga powstaje tak blisko, ale nie podoba im się to, że nie zaprojektowano tutaj ekranów akustycznych.
– W projekcie technicznym budowy przedłużenia ul. Dywizjonu 303 nie zawarto budowy ekranów akustycznych, gdyż nie było podstaw do ich stosowania – stwierdza w oficjalnym piśmie Artur Szymczyk, zastępca prezydenta Lublina. I podkreśla, że kiedy projektowano drogę „blok mieszkalny nie istniał w terenie”.
Teraz blok istnieje, a jego mieszkańcy obawiają się hałasu. Mimo to Ratusz wyklucza poszerzenie projektu o ekrany akustyczne „ze względu na zaawansowanie prac” oraz z obawy, że budowa się opóźni, a miasto straci unijne dofinansowanie przyznane do dwupasmówki. Urzędnicy przekonują, że przy drodze nie będzie aż tak głośno, bo nawierzchnię zaprojektowano ze specjalnej mieszanki asfaltowej.
– Zastosowanie cichej nawierzchni drogowej daje efekt porównywalny do zmniejszenia ruchu pojazdów o połowę lub podwojenia dystansu między źródłem hałasu i jego odbiorcą – przekonuje Szymczyk w swym piśmie. Ratusz zamawia już także sadzonki roślin, które mają dodatkowo tłumić hałas. Domagali się tego sami mieszkańcy, prosząc o „stworzenie zielonego muru”. Urząd Miasta zamierza im kupić 100 krzewów tawuły, 25 krzewów czarnego bzu oraz 165 sadzonek bluszczu. Sadzeniem zajmie się wspólnota mieszkaniowa.
Czy specjalny asfalt i zielona ściana rzeczywiście wystarczą? – Będziemy to sprawdzać po upływie dwunastu miesięcy od oddania drogi do użytku, ponieważ jesteśmy wręcz zobowiązani do przeprowadzenia takiej analizy – mówi Karol Kieliszek z Urzędu Miasta. – Jeżeli okaże się, że znacznie przekroczone są dopuszczalne poziomy hałasy, będziemy zobowiązani do zastosowania takich rozwiązań, które doprowadzą do spełnienia norm.