29-latek oskarżony o oszustwa metodą „na policjanta” stanął przed sądem. Przemysław L. przyznał się do winy. Chce dobrowolnie poddać się karze.
Mężczyzna został zatrzymany na początku kwietnia w taksówce, gdy przeliczał pieniądze wyłudzone od mieszkanki Lublina. Przemysław L. oszukał 64-latkę posługując się popularną wśród przestępców metodą „na policjanta”. Ofiary przekazują rzekomym policjantom pieniądze sądząc, że uczestniczą w akcji wymierzonej przeciwko naciągaczom. Są przekonani, że pomagają policji.
Tak właśnie została oszukania 64-latka z Lublina. Odebrała telefon od człowieka, podającego się za policjanta z CBŚP. Poprosił ją o pomoc w zatrzymaniu oszustów i zapytał, czy kobieta ma oszczędności. Następnie poinstruowana przez oszusta pojechała do banku i wypłaciła z konta 50 tys. zł. Gotówkę zostawiła przy kontenerze na śmieci przy ul. Dolnej Panny Marii.
Chwilę później pieniądze odebrał Przemysław L. Nie wiedział, że jest obserwowany przez prawdziwych policjantów. Mundurowi zatrzymali go, kiedy wsiadł do taksówki.
W przeszłości Przemysław L. wchodził już w konflikt z prawem. Był notowany za przestępstwa przeciwko mieniu i narkotyki. Obecnie przebywa w areszcie. Wczoraj stanął przed sądem. Przyznał się winy i chce dobrowolnie poddać się karze 2,5 roku pozbawienia wolności. Rozstrzygnięcie w tej sprawie zapadnie w piątek.