Tadeusz Fijałka ma już dwie propozycje pracy. Nie zamierza startować w konkursie na nowego prezesa MPWiK. – Nie chcę walczyć tak, jak musiałem przez ostatnie półtora roku – wyznaje.
– Kadencja prezesa kończyła się w grudniu ub. roku, a w tym roku była przedłużona do momentu udzielenia absolutorium – przekonywał prezydent Adam Wasilewski. – Tak czy inaczej konkurs na prezesa MPWiK byłby ogłoszony.
– Po 20 latach pracy w przedsiębiorstwie, które co roku miało dobre wyniki, nie odpowiada mi obrzucanie mnie błotem – mówi Tadeusz Fijałka. – Urząd Miasta nie podpisał na czas dokumentów, a na mnie zrzucono winę. Urząd Marszałkowski zawalił dokumentację i znowu ja jestem winny.
Był szef wodociągów nadal pozostaje pracownikiem spółki. Do października wykorzystuje zaległy urlop. Co dalej?
– Podobno są jakieś zamiary nowego zarządu wobec mnie, ale na razie niewiele o tym wiem. Okaże się po konkursie na nowego prezesa – zaznacza. – Mam dwie propozycje z firm pośrednio zajmujących się branżą wodociągową. Rozważam je.
W konkursie na prezesa Fijałka nie zamierza startować. – Gdy w firmie pozostanie ten sam układ, czyli ta sama rada nadzorcza i pani wiceprezydent Kołodziej-Wnuk jako jej przewodnicząca, to nie będzie miało sensu – przekonuje były prezes. – Nie będę startował, bo nie będę miał szansy rozwijania spółki. Tylko to mnie interesuje. A nie chcę walczyć tak, jak musiałem przez ostatnie półtora roku.
Byłego prezesa wzięła w obronę część załogi. Trzy z czterech działających w firmie związków zawodowych zaczęły protestować.
– Zarzuty pod jego adresem są niesłuszne, powinny zostać ocenione przez zewnętrzne firmy – mówi Wojciech Kozak, przewodniczący zakładowej „Solidarności”.
Ratusz uznał postulaty związkowców za bezzasadne. Kolejnym krokiem załogi musiałby być strajk. A na to nie godzi się czwarty ze związków ZZ „Kadra”, popierający obecnego p.o. prezesa Marcina Bielskiego.
Z odsieczą może przyjść Marian Surmacki, który reprezentuje w radzie nadzorczej załogę. Surmacki rozważa zaskarżenie decyzji o nie udzieleniu Fijałce absolutorium.
– Ale to nie jest przesądzone – zastrzega. – Konsultuję to z prawnikami, ale pozwu jeszcze nie złożyłem. Wszystko wyjaśni się w tym tygodniu.