

Fiskus chce kupić superlimuzynę obłożoną najwyższą akcyzą. Ekologia i zużycie paliwa są bez znaczenia – pisze "Gazeta Wyborcza".

Według "Gazety Wyborczej" takie warunki spełniają np. Audi A6 3.0 TFSI quattro za 273 tys. zł, BMW 535i xDrive za 266,4 tys. zł czy Mercedes-Benz E350 4Matic za 273 tys. zł (ceny netto).
Gazeta pisze, że zakup limuzyn jest wbrew rozporządzeniu premiera, według którego w publicznych przetargach na auta osobowe obowiązkowymi kryteriami muszą być: zużycie energii, emisja: CO2 oraz tlenków azotu, cząstek stałych i węglowodorów.
Warunki te spełniają np. oferty rządowego Centrum Usług Wspólnych czy nawet Służby Wywiadu Wojskowego.
"GW" nie dostała odpowiedzi z resortu finansów na pytania, dlaczego nie uwzględniono tych wymogów w przetargu oraz po co i komu w lubelskiej skarbówce jest potrzebne takie auto.