Półtora roku bezwzględnego więzienia. Taką karę zaproponował dla siebie 31-latek z Lublina. Konrad W. próbował wysadzić kamienicę, w której mieszkał.
Do awantury doszło 6 listopada ubiegłego roku. Mężczyzna mieszkał wraz z żoną w kamienicy przy ul. 1 Maja w Lublinie. Konrad W. pokłócił się z małżonką. W pewnej chwili 31-latek stracił cierpliwość.
– Odkręcił zawór butli gazowej. Spowodował tym samym ryzyko wybuchu w kamienicy zamieszkiwanej przez osiem rodzin – mówi Justyna Rutkowska – Skowronek, szefowa Prokuratury Rejonowej Lublin – Południe.
Do wybuchu na szczęście nie doszło. Awanturę zakończyła interwencja mundurowych. Sprawą Konrada W. zajęła się prokuratura. Okazało się, że mężczyzna wchodził już w konflikty z prawem. Był karany za przestępstwa przeciwko mieniu. W związku z listopadową awanturą usłyszał dwa zarzuty. Śledczy zarzucili Konradowi W., że odkręcając gaz spowodował ryzyko wystąpienia katastrofy. Mężczyzna odpowie również za znęcanie się nad żoną.
– Szarpał ją, wyzywał i poniżał. Otwartą dłonią uderzył w twarz – wylicza prokurator Rutkowska – Skowronek. – Podczas awantury 6 listopada groził, że ją zabije i wysadzi mieszkanie.
Mężczyzna przyznał się do zarzutów. Podczas przesłuchania w prokuraturze odmówił składania wyjaśnień. Postanowił dobrowolnie poddać się karze. Zaproponował dla siebie 1,5 roku bezwzględnego pozbawienia wolności. Śledczy przystali na tę propozycję. Wniosek o ukaranie 31-latka trafił właśnie do sądu, który podejmie ostateczną decyzję. Za przestępstwa zarzucane Konradowi W. grozi od 6 miesięcy do 8 lat więzienia.